P

Prawdziwy odpoczynek: 9 czynności, które mnie relaksują. I żadna z nich nie jest siedzeniem na telefonie.

Nie są też oglądaniem telewizji. Ani nawet czytaniem książek! Nie są też spaniem. Nie żebym miałam coś przeciwko takim czynnościom (choć nie wszystkie mnie relaksują), ale zdają się dość oczywiste.

Ta lista zaczęła się jako moja prywatna lista czynności, dzięki którym odpoczywam. Jestem z rodziny pracoholików i bycie zajętą zawsze było dla mnie rodzajem świętości, czymś co czyniło mnie wyjątkową i miało sprawić, że w końcu osiągnę jakiś sukces w życiu (hahaha). Bynajmniej nie jestem więc osobą, której odpoczynek przychodzi naturalnie.

Ostatnio jednak odkrywam, ile tak naprawdę dobrego wychodzi z odpoczynku i co staje się dla mnie możliwe, gdy choć przez kilka chwil przestaję myśleć o pracowaniu. Odkrywam siłę odpuszczania, wybaczania sobie i dystansu. Dlatego wypisywałam sobie co mogę robić, gdy chcę się odprężyć. Chciałam się zastanowić jaki odpoczynek mi służy, a jaki przeciwnie – odbiera mi siły. A po stworzeniu listy pomyślałam: a podzielę się. Co mi tam.

Sprzątanie

Tak tak! Relaksuje mnie sprzątanie!
Moja droga do polubienia sprzątania była długa i przez większość życia prace domowe były dla mnie przykrym obowiązkiem. Wiązały się też z wyrzutami sumienia: jeśli coś nie jest idealnie odkurzone i wyczyszczone, to nie jestem pełnowartościową kobietą i idealną panią domu!

Kiedy w końcu dotarło do mnie, że mój dom jest mój i że mogę mieć w nim tak, jak ja chcę – sprzątanie stało się super! Jest też przyjemnością, bo sprzątam kiedy ja tego chcę, ile chcę, tak jak chcę. Mój dom wygląda tak, jak ja zdecyduję. Nieidealnie, za to po mojemu.
Teraz jednym z lepszych sposobów na odpoczynek jest dla mnie odpalenie podcastu i odkurzacza. A, prać też całkiem lubię. Ogólnie wszystkie prace domowe.

Gotowanie

Jak wyżej! Przestałam myśleć o gotowaniu jako o przykrej czynności, która jest potrzebna, ale przerywa mi życie. Gotowanie może być fajne, ciekawe, kreatywne. Odkąd też zaczęłam jeść wegańskie, to ciągle szukam nowych przepisów. Teraz potrawy typu “godzina przy garze i 50 składników” nie są mi straszne, stały się dobrym pretekstem do oderwania się od rzeczywistości.

Zajmowanie się roślinami i/lub ogródkiem

Lubię sobie poprzesadzać rośliny w domu, albo popracować na zewnątrz. Choć mój ogród nie jest niesamowity, większość warzyw została zjedzona przez króliki, a resztę prób ogrodniczych określiłabym jako “bardzo słabe”, to jednak w pracy fizycznej na zewnątrz jest coś, co ogromnie relaksuje i pozytywnie nastawia do życia.

Rysowanie i malowanie

To nie jest tak, że umiem wspaniale rysować. Myślę, że większość osób powiedziałaby, że nie umiem rysować wcale, natomiast ja… po prostu lubię to robić. Nie przejmuję się tym, jak mi wychodzi – mam pomysł, więc go realizuję nie zważając na efekt końcowy. To nie jest dzieło sztuki do pokazywania krytykom, to pretekst do kreatywnego spędzenia czasu.

A tak w ogóle, to bardzo polecam książkę Betty Edwards „Odkryj talent dzięki prawej półkuli mózgu” (Drawing on the right side of the brain) – zyskałam dużo pewności siebie dzięki tej książce i wiele się nauczyłam. Czasem korzystam też z takich przewodników do malowania krok po kroku (niestety nie znalazłam po polsku). Nie lubię tylko kolorowanek, za to z innych zajęć kreatywnych polecam kaligrafię.

Książki, które polecam:

Joga

O tym, jak się zaczęła moja relacja z jogą i w jaki sposób robię jogę codziennie pisałam tutaj.

A kiedy naprawdę mam ochotę się oderwać od wszystkiego, to odpalam yin yoga (polecam kanał Yoga with Kassandra) i powolutku się rozciągam, skupiając się przy tym na oddechu. Jest to i odpoczynek, i wspaniały sposób na uspokojenie się po ciężkim dniu/tygodniu/miesiącu.
I tak, również medytuję kiedy chcę odpocząć (tutaj krótka medytacja prowadzona przez Gosię Mostowską). Ostatnio w sumie rzadko i chciałabym wrócić do bardziej regularnej praktyki.

Szydełkowanie, wyszywanie i inne robótki

Kiedyś uwielbiałam robić rzeczy na szydełku i robiłam mnóstwo czapek, zwierzątek i innych drobnostek dla znajomych (pomysłów szukałam na Pinterest). Teraz trochę mi się znudziło, więc zabrałam się za wyszywanie.

Zrobienie czegoś własnoręcznie jest ogromnie satysfakcjonujące i uwielbiam proces obserwowania, jak krok po kroku powstają małe “dzieła sztuki”, które potem wieszam na ścianie lub daję komuś w prezencie. A podczas tego procesu skupiam się tylko na nim, więc głowa odpoczywa.

Moją ulubioną inspiracją do tego typu projektów jest gazetka Mollie Makes – jej polska wersja nazywa się Mollie Potrafi i mam wielką nadzieję, że jeszcze wychodzi! Tutaj jest kilka numerów archiwalnych.

Rozmowa z pozytywną osobą

Są takie rozmowy, które odbierają mi wszystkie siły. Są również takie, które dodają mi ich mnóstwo. Na przykład rozmowy z Kariną, moją koleżanką ze Słowenii. Zazwyczaj nasze rozmowy zaczynają się od tego, że ja jęczę jak mi jest ciężko, a ona wybucha szczerym śmiechem i mówi “to jest bardzo śmieszne, bo mam tak samo!”

Rozbraja mnie jej luźne podejście do “problemów”, ale też przypomina o tym, że moje “poważne problemy” wcale nie są poważne i wyjątkowe tylko dla mnie, i że mogłabym trochę poluzować. Po tego typu rozmowach czuję się super i mam dużo dystansu do siebie.

Spacery

Spacerując odpoczywam nawet wtedy, gdy jestem bardzo zmęczona fizycznie. Aktualnie nie uprawiam nordic walkingu ani wielogodzinnego chodzenia po górach czy mieście, zwyczajnie lubię sobie pochodzić po swojej okolicy. Świetnie chodzi mi się samej, bo to dobry moment na refleksję. Spaceruję też z mężem i zawsze wracamy w dobrym humorze. Nawet jeśli okolica nie inspiruje do spacerów, i tak warto wyjść choć na chwilę.

Sport, bieganie…

To daję na sam koniec bo zazwyczaj totalnie mi się nie chce uprawiać intensywniejszej aktywności, niż joga i spacery. ALE kiedy już się zmuszę, to nigdy nie żałuję. Ja odpoczywam na kickboxingu, zajęcia są bardzo wymagające natomiast podczas nich nie ma nawet chwili na myślenie o pracy czy przeglądanie internetu. Polecam też taką aktywność wszystkim dziewczynom, daje ogromną pewność siebie i siłę.


Na razie to tyle! Tę listę traktuję jako początek odkrywania czynności, które mi służą i sprawiają mi radość. A co Was relaksuje?



KategorieBez kategorii
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. aga says:

    Mogłabym się podpisać praktycznie pod wszystkim poza sprzątaniem :D Widzę, że też chyba należysz do grona tzw. multipotencjonalistów ;)

    Zastanawiałam się, jak ja bym rozwiązała problem łakomych królików. Może jakieś donice? Np., zbite z drewna, murowane (ale takich sporych rozmiarów, wysokie, coby marchewka się zmieściła ;) ) i wypełnione ziemią. Takie rozwiązanie miałoby dodatkowy plus – łatwiej pielić, bo nie trzeba się aż tak schylać. Rozważałaś coś takiego? Ew. poświęcić część ogródka na potrzeby zwierząt i wtedy go nijak nie zabezpieczać. Posiać im co tam lubią i może przestana się interesować właściwą częścią upraw?

    Pozdrawiam :)

    1. Aleksandra Bogusławska says:

      Kurczę nawet nie wiedziałam, że jest określenie „multipotencjonalista”, i chyba rzeczywiście należę do takich osób. Muszę więcej o tym poczytać!
      A co do królików – w tym roku robimy coś podobnego, większość warzyw będzie w dużych donicach na tarasie. A reszta grządek przeniesiona bliżej domu, do takiego miejsca gdzie jest bardzo twarda ziemia i nie wyobrażam sobie jak się przez to przekopią. Mam więc nadzieję, że w tym roku coś mi wyjdzie z ogrodnictwa ;) Pozdrawiam!

  2. Pingback:How to generate and use affiliate links to make money online | webePartners

  3. Pingback:Generator linków i jak praktycznie wykorzystywać linki afiliacyjne | webePartners

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.