L

Lizbona: wszystko, co musisz wiedzieć przed wyjazdem

Z Lizboną czuję się związana osobiście. Mieszkałam tam pół roku, przeżyłam niejedno, zobaczyłam mnóstwo (choć ciągle myślę, że za mało!) W tym poście zbieram esencję swojej wiedzy o mieście, wszystko co chciałabym sama przeczytać przed wyjazdem. Bawcie się dobrze, zwiedzajcie, kochajcie Portugalię tak mocno, jak ja ją pokochałam :)

Dlaczego warto pojechać do Lizbony?

Zdaje się, że powstały już tysiące list z powodami, dla których warto jechać do Lizbony. Powiem więc krótko: jest pięknie, jest egzotycznie, nie jest drogo. Miasto jest fajne i bardzo rozluźnione. Jego kolory to żółty, różowy i głęboki niebieski. Atmosfery Portugalii po prostu nie da się porównać do żadnej innej i trzeba jej doświadczyć na własnej skórze!

 

 


Gdzie (moim zdaniem) warto nocować w Lizbonie?

Moim zdaniem centrum Lizbony jest bardzo słabe na noclegi, tanie hotele są tam kiepskiej jakości a drogie – za drogie. Ja bym mieszkała w Belem i dojeżdżała, albo była gdzieś po drodze między centrum i Belem. Ewentualnie jeśli chcecie mieszkać w centrum, to sugeruję dzielnice Santo Antonio, Campo Pequeno, Baixa.
Jest to subiektywna opinia ;)

Szukaj najlepszych hoteli w LIZBONIE!


Ile czasu przeznaczyć na Lizbonę?

Na samo zwiedzanie: idealnie trzy dni. W ten sposób rozpisałam też mój przewodnik po Lizbonie.

Dwa dni też starczą: jeden dzień trzeba spędzić w centrum, drugiego pojechać do Belem. Bardzo polecam jednak wyjazd na nieco dłużej, aby mieć czas pojechać do Sintry i Cascais. To przepiękne miejscowości pod Lizboną, które mogą Wam się spodobać nawet bardziej, niż stolica Portugalii!


Kiedy najlepiej lecieć do Lizbony?

Na początku czerwca, we wrześniu i w październiku. Latem pogoda potrafi być prawdziwie zabójcza, cały lipiec jest koło 40 stopni w cieniu – nie sprzyja to funkcjonowaniu, tym bardziej nie sprzyja zwiedzaniu. Nie działa nawet wstawanie o 5 rano i zwiedzanie miasta: gorąco robi się już o siódmej. Bardzo polecam jednak koniec maja i początek czerwca, oraz miesiące jesienne, wtedy pogoda jest idealna, a turystów mniej.


Pogoda w Lizbonie

W Portugalii jest generalnie chłodniej, niż w Hiszpanii czy we Włoszech. Lizbona nie jest wprawdzie bezpośrednio nad oceanem, ale jest wystawiona na humorki “wielkiej wody”. Pływanie jest przyjemne dopiero od połowy czerwca do września/października. W Lizbonie zdarza się całkiem sporo pochmurnych i chłodnych dni, zwłaszcza wieczorem należy pamiętać o ciepłym nakryciu. Nigdy jednak nie jest tam bardzo zimno, o śniegu nikt nie słyszał; gdy w Polsce trzyma mróz, to Lizbona jest przyjemna i łagodna.

Ale jak lato uderzy, to bywa ciężko! Poniżej roczny wykres temperatur i ich zmian w ciągu dnia. Wykres pochodzi z holiday-weather.com.

Sporo o pogodzie pisałam tutaj, w poście o pakowaniu do Portugalii.


Pieszo po Lizbonie

Zapakujcie porządne buty! Lizbona jest na wysokich wzgórzach i chodzenie po nich potrafi doskwierać turyście, trzeba do tego miasta niezłej kondycji. Do większości zabytków da się dotrzeć pieszo z Praca do Comercio, ale do Belem trzeba pojechać autobusem lub tramwajem, bo pieszo jest koło godziny.


Lizbona z dzieckiem / z osobą starszą

Niestety, nie polecam Lizbony osobom z małymi dziećmi w wózku, ludziom starszym czy z problemami ruchowymi. Oczywiście da się, ale zwiedzanie będzie męczarnią. Zwłaszcza w środku lata, kiedy temperatura dochodzi do +40, a trzeba się wspinać po stromych schodkach i wzgórzach. Nawet młodzi pełnosprawni turyści nie dają sobie rady, a Portugalczycy siedzą wtedy w domu i czekają na wieczór.

Rodzinom sugerowałabym pozostanie w małych miejscowościach nad oceanem, w pobliżu Lizbony (Estoril, Tamariz, Carcavelos, a nawet bliżej: Belem, Alges) + kilka krótkich wypadów do miasta, najlepiej pod wieczór, kiedy temperatura spada.


Komunikacja miejska w Lizbonie

Komunikacja jest sprawna, autobusy tramwaje i metro jeżdżą często. Ogromny post o komunikacji w Lizbonie znajdziecie tutaj.


Lizbona samochodem

Krótko mówiąc: to nie jest miasto na samochód.

Zostawcie autko daleko od turystycznych zabytków i dojedźcie tramwajem. Centrum Lizbony jest koszmarem kierowcy: ciasne, strome ulice, tłumy ludzi, wieczne korki, częste zmiany kierunków ruchu, zero miejsca na zaparkowanie. Po prostu nie warto.

ALE! Jeśli przyjeżdżacie na dłużej, to jak najbardziej warto auto wypożyczyć, by szybciej dotrzeć do jednego z przepięknych miejsc w okolicy Lizbony. A jest co zobaczyć!


Koszt wyjazdu do Lizbony

Lizbona w sezonie potrafi być droga, zwłaszcza jeśli chodzi o cenę noclegów. Portugalię zaliczyłabym do „tańszych” państw w Europie, ale Lizbona jest w tym państwie najdroższa. Bilety wstępu, restauracje są tam również najdroższe.

Jak obniżyć koszt wyjazdu? Przede wszystkim, warto dużo wcześniej zarezerwować przelot i noclegi. Kilkumiesięczne, nawet półroczne wyprzedzenie gwarantuje niższą cenę. Na miejscu warto dokładnie przyglądać się cenom w restauracjach – jest sporo „turystycznych”, które przesadzają z cennikiem. „Lokalsi” znają jednak knajpy, które serwują tanie posiłki – jak je rozpoznać? Przede wszystkim tak, że nie będą wyglądały zbyt czysto, i na pewno wszystkie są pozamykane między 15:00 a 19:30… W knajpach dla mieszkańców mało kto będzie też mówił po angielsku ;)

Ceny w sklepach w Lizbonie są o około 10-20% wyższe niż w Polsce.

Jeśli chcecie dokładniej wiedzieć ile wydacie na weekend w Lizbonie, zapraszam do tego posta:


Plaże w okolicach Lizbony

Są! I są wspaniałe: żółty piasek, płytkie wybrzeże, fale. Można na nich zarówno nauczyć się surfować, jak i leżeć plackiem na plaży. Do większości dojedziecie z centrum Lizbony tylko w 30 minut pociągiem podmiejskim. Najbardziej polecam plaże w Carcavelos i Estoril, ale więcej poleceń znajdziecie w tym poście:

Poniżej znajdziecie też wykres temperatury oceanu w miejscowości Paço de Arcos pod Lizboną. Wykres pochodzi ze strony Seatemperature.org

 

 


Lotnisko w Lizbonie

Znajduje się blisko miasta, jest duże i przylatują do niego zarówno tanie linie lotnicze, jak i „zwykłe”. Terminal przylotów jest jeden, terminale odlotów są dwa: jeśli lecicie tańszą linią, to trzeba się kierować na „dwójkę”.

Dojazd z lotniska do centrum Lizbony

Najtańszym i najszybszym sposobem dotarcia z lotniska do miasta jest metro. Czerwoną linią dojeżdżamy do stacji Saldanha, ale stamtąd należy się przesiąść na inną linię lub autobus do centrum miasta. Z dużą walizką może być jednak niewygodnie. Bilet jednorazowy na metro kosztuje 1,45 euro, jeśli nie wysiadamy z metra to nie trzeba płacić ponownie. Bilety w automatach są wydawane na kartach do doładowania Viva Viagem, tutaj więcej informacji jak one działają.

Drugą opcją jest autobus, jest kilka publicznych np. 208 do Cais Sodre (inne mają przesiadki). Jedzie on koszmarnie długo i ponieważ nie jest dla turystów, może być tam problem z miejscem na bagaż. Tutaj można wyszukać połączenia publiczne do interesującego nas przystanku.

Szybką i wygodną opcją dotarcia do centrum jest Aerobus który ma mniejszą ilość przystanków i kosztuje 3,15 euro za osobę.

Dużo informacji o autobusach jest tutaj. O biletach i rodzajach transportu pisałam w poście „Jak poruszać się po Lizbonie”.


Kochani, jeśli coś pominęłam to dajcie znać! Mam nadzieję, że udało się zebrać wszystkie najpotrzebniejsze informacje :) Miłego wyjazdu!

KategoriePortugalia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. Agnieszka Nowek says:

    Bardzo dobry wpis. Zainspirowana Twoimi wpisami o Lizbonie w pazdzierniku wybralam sie tam z mezem na weekend. Wspaniale miasto! Skorzystalismy z Twoich przewodnikow po Lizbonie oraz bylismy w polecanych przez Ciebie restauracjach. To byl na prawde udany weekend. Dziekujemy bardzo! Nastepny kierunek Porto lub Malaga :) Pozdrawiam

  2. Pingback:Ze Źródeł #169 » kubaosinski.eu

  3. Aga says:

    Niesamowicie dopracowany post, jest tu wszystko, co najważniejsze. Brawo dla Ciebie. Do tego niesamowicie piękne zdjęcia. Mam nadzieję, że i mi uda się odwiedzić to miejsce. :) Pozdrawiam, radosnego weekendu życzę. :)

  4. Yan says:

    Polemika w sprawie upałów: owszem, zdarzają się b. gorące dni, jednak nawet latem da się przeżyć, ponieważ z reguły pewien chłodek od oceanu wpływa kojąco. Raz na jakiś czas przeważa b. gorące powietrze znad Afryki. Niemniej „40 stopni”, o których często pisze Autorka, stanowią rzadkość, a nie standard.
    Nie lubię upałów i generalnie doradzam latem raczej Porto, niż Lizbonę (dwa, trzy stopnie mniej, morze bliżej), a najlepiej małe miasteczko nad morzem :). Jeśli jednak zwiedzać południe Europy w lipcu czy sierpniu, to stolica Portugalii o wiele mniej nam dokuczy niż Rzym, Madryt czy Belgrad.
    Natomiast od 13 do 17 należy unikać miejsc nasłonecznionych. Zawsze mieć nakrycie głowy. Pić wodę ciągle. Zwolnić… Szansa przeżycia jest spora!
    Wpis bardzo ciekawy, gratuluję zapału. Uwaga o samochodach – bardzo trafna, zwłaszcza, że metro działa sprawnie i nie jest drogie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.