Codzienność w mieście bywa dla mnie przytłaczająca. Korki, zanieczyszczenie powietrza, szarość. W pracy tylko stres i bieganina za terminami… Każdy z miasta wie, o co chodzi i właśnie dlatego właśnie wyjeżdżamy na wakacje, prawda…?
Tak, ale na wakacjach też zbyt często miewam ten problem: „zaliczam” zabytki, biegam od miejsca do miejsca, szybko robię zdjęcia. Ani to nie jest przyjemne, ani nie pozwala mi na żaden odpoczynek. Do domu wracam wykończona, a następnego dnia znowu: miasto, szarość, stres.
Alternatywę do takiego życia proponuje filozofia „slowlife”, czyli „niespieszne życie”. W moim przypadku jest to oczywiście bardziej „slowtravel”. O co z tym w ogóle chodzi?
Aaaa widzicie, tym razem nie będzie odpowiedzi w poście! Dowiecie się o tym z filmu, który nagrałam kilka tygodni temu podczas jednego z takich „slow” wyjazdów po Polsce. To moja pierwsza okazja, by mówić do Was osobiście, dlatego na wstępie proszę o wyrozumiałość, no i… miło mi Was poznać :)
Obejrzyjcie do końca, bo tam ogłaszam KONKURS, w którym do wygrania jest ponad 50 nagród! Zgłaszajcie się na saskaobiadyczwartkowe.pl, powodzenia i do zobaczenia w następnym filmie!
Dziękuję bardzo marce Saska za wspieranie Duże Podróże!