Transport publiczny w mieście składającym się z 26 innych miast to nie bułka z masłem i zorientowanie się w tym wszystkim wymaga trochę czasu. W tym poście dowiecie się jednak jak bezstresowo ogarnąć poruszanie się po Tokio!

Pieszo

W Japonii bycie pieszym nabiera nowego znaczenia. Mało który kierowca przekracza tam prędkość, każdy za to jest bardzo uważny na innych uczestników ruchu. Na małych uliczkach najczęściej nie ma chodnika, ale to zupełnie nie szkodzi ponieważ po prostu jest bezpiecznie. Niestety, miasto jest wielkie i zwiedzanie całości pieszo jest niemożliwe.

A, trzeba pamiętać, że w Japonii obowiązuje ruch lewostronny!

Taksówki w Tokio

Taksówki są dość drogie. Za wejście jest koło 500-700 jenów, za każdy kilometr koło 300. Najlepiej ceny sprawdzić tutaj, ale trudno powiedzieć czy ostateczna kwota będzie dokładnie taka. Niestety, w Tokio cały transport publiczny staje po północy i taksówka często pozostaje jedyną opcją. Taksówki są na postojach, jak wszędzie, można je też zatrzymać. Tutaj ciekawostka: jeśli samochód jest wolny, to ma czerwony znak, a jeśli zajęty: zielony.

W środku można płacić gotówką (lepiej mieć przy sobie mniejsze banknoty), kartą lub IC Card (więcej info poniżej). Oszustwa przy cenie zdarzają się bardzo, bardzo rzadko, zazwyczaj taxi bez licencji są przy lotniskach.

Metro w Tokio

Po Tokio jeździ naprawdę mało aut (większość to taksówki) i prawie każdy korzysta z metra i pociągów. Mogłoby się więc wydawać, że miasto ogarnęło metro, prawda?

Nie, nieprawda. Przysięgam, Tokio ma najbardziej pogmatwany system z jakim się spotkałam i jeżdżenie metrem było dla mnie bardzo stresujące 1. Jeśli przyjeżdżacie z lotniska z ciężkimi bagażami, to najlepiej dojechać do jakiejś głównej stacji w Tokio i stamtąd wziąć taksówkę, to oszczędzi mnóstwo nerwów.

Pierwszy problem z metrem w Tokio jest taki, że wygląda tak:

Czyli jest koszmarnie wielkie. Rzadko są mapy po angielsku, więc trzeba z takiej japońskiej mapki zgadywać gdzie się jedzie, oczywiście pomocne jest Google Maps w tej sytuacji ale, jak się za chwilę okaże, nie zawsze można mu ufać.

Drugi problem jest taki, że to metro jest obsługiwane przez kilka sieci. Zazwyczaj mają one przystanki na innej stacji i żeby się przesiąść, trzeba skasować bilet, wyjść ze stacji (często głęboko pod ziemią), przejść odległość od 50 metrów do prawie kilometra i zjechać do innej stacji. A właśnie, bilety są różne w różnych sieciach! Część z linii jakie widać na mapie to też kolejki podmiejskie, które zamieniają się w linie metra.

Trzeci problem jest taki, że przesiadki są bardzo niewygodne. Chodzi o to, że często trzeba iść spory kawałek do innej linii, nawet gdy jest to ta sama stacja. Dwa razy z walizkami mieliśmy przesiadkę, w której trzeba było na tej samej stacji przejść kilometr (oj, tak!)

Niestety widzę, że często winą naszych niepowodzeń było korzystanie z map Google. Zazwyczaj mnie nie zawodzą, ale z transportem publicznym w Tokio chyba nie dały rady i źle nami kierowały. Polecam oficjalną apkę metra w Tokio, które zdecydowanie lepiej prowadzi i dodatkowo ma mapy po angielsku (iOS + Android, powinno przekierować na język angielski).

Bilety w metrze

Cena biletu zależy od długości przejazdu i zazwyczaj jest napisana na mapce koło nazwy stacji. Potem w automacie wybiera się bilet jednorazowy w danej cenie i kasuje przy bramce, jak wszędzie. Oczywiście jest całkiem sporo błędów przy czytaniu mapek i cen, ale przy bramkach wyjściowych zawsze są automaty do poprawienia wartości biletu (można też to zrobić u „kierownika stacji”). To znaczy działa to tak: wsadzacie bilet w bramkę, ona się zamyka jeśli była za niska kwota i oddaje bilet z którym idziecie do automatu Fare Adjustment który już wie ile trzeba dopłacić.

Jest to całkiem wygodna opcja, ale jeśli wolicie bilety wieloprzejazdowe, to najlepszą opcją jest bilet na wielokrotne doładowywania IC Card (PASMO lub Suica), który można kupić w wielu miejscach w metrze. Plus jest taki, że karta sama wie ile zapłacić.

Średnio na jeden przejazd w Tokio wydaje się koło 200-300 jenów. Dostępne są też bilety dzienne, ale można je kupić tylko na jednego przewoźnika, więc jeśli planujecie dużo przesiadek, to nie ma sensu.

Bardzo porządny artykuł o działaniu metra w Tokio jest tutaj.

Autobusy w Tokio

Niewielu turystów korzysta z autobusów ponieważ, co by nie było, metro dalej jest wygodniejsze i jeździ dużo szybciej niż jakikolwiek autobus. W autobusach płaci się u kierowcy lub kartą IC Card. Kwota biletów jest albo stała na całej linii (większość przypadków w Tokio), albo zależna od ilości przystanków: nie ma problemu, kierowca mówi ile zapłacić. Trzeba mieć tylko odliczoną kwotę, ale pieniądze można wymienić w małych automatach koło kierowcy (banknoty tylko 1000 jenów).

Dojazd z lotniska Narita do Tokio

Narita jest większym lotniskiem w Tokio które obsługuje większość lotów do miasta. Z Narita najwygodniej jest dojechać do miasta pociągiem, do Tokyo Station kursuje ich całkiem sporo. Najszybszy jest Narita Express, ale kosztuje 3 tysiące jenów, natomiast najtaniej wychodzi Keisei Express, który jest zwykłym pociągiem podmiejskim. Kosztuje tysiąc jenów, ale za to jedzie 1,5 godziny i zatrzymuje się na wielu przystankach. Bilety na wszystkie pociągi można kupić na stacji przy lotnisku.

Z Narity jeżdżą też autobusy którym dojechanie do Tokio zajmuje koło godziny. Bilety kosztują tysiąc jenów i można je kupić w kasach autobusowych na lotnisku. Busy jeżdżą zazwyczaj do Tokyo Station, ale są też takie z przystankiem końcowym w innych miejscach, warto dopytać.

Tutaj jest lista wszystkich opcji dojazdu wraz z cenami.

Generalnie nie ma żadnego problemu z dojazdem do miasta i jest sporo opcji, natomiast jeśli lądujecie późno w nocy, to radzę się mocno pospieszyć z transportem. W nocy zarówno pociągi, jak i autobusy jeżdżą strasznie rzadko i po prostu można spędzić kilka godzin na przystanku. Po północy zamykają również metro, więc jedyną opcją dojazdu do domu czy hotelu jest taksówka. Brzmi to okropnie, ale taka jest prawda…

  1. A potem przyszło Kioto i wcale nie było lepiej!
KategorieJaponia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. stacjabalkany.pl says:

    Uwielbiam w ogóle metro. Ale chyba to w Tokio by mnie o zawrót głowy przyprawić mogłoby. Zupełnie nie rozumiem nie powiązanych linii. Metro mi najbardziej podobało się w Moskwie. Natomiast dziwny jest brak w tej wielkiej metropolii komunikacji nocnej?

  2. Aleksandra Buczek says:

    Ja z kolei polecam stronę hyperdia do poruszania się po Tokio, co prawda działa tylko na pociągi i metro ale akurat tam nic więcej do szczęścia nie potrzeba ;) Ale szczerze mówiąc zdarzyło mi się korzystać też kilkukrotnie z Google Maps i jakoś mnie nie wprowadziły w błąd. Generalnie dla mnie poruszanie się po Tokio nie było jakimś problemem, chociaż fakt, że niektóre stacje przesiadkowe są ogromne a jak się jeszcze trafią godziny szczytu to już w ogóle masakra.

    Natomiast co do przejazdu z lotniska to my korzystaliśmy z opcji Keisei Skyliner & Metro Pass – przejazd pociągiem z Narity trwa ok. 40 minut i za podróż w 2 strony + 78 godzinny bilet na metro Tokijskie zapłaciliśmy 5.400 yenów więc moim zdaniem to sensowna opcja :)

  3. Artur says:

    Zauważyłem jeden błąd, jeśli chodzi o koszt biletów to zapomniałaś wspomnieć o Tokio Subway Ticket który mogą kupić tylko turyści, za 72h kursowania wszystkimi liniami w Tokio dorosła osoba musi zapłacić 1500 JPY, jest to najtańsza opcja podróżowania po Tokio.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.