M

Muzeum Morskie w Lizbonie

Piękne muzeum w manuelińskim klasztorze przedstawia nieznaną w Polsce historię portugalskiej żeglugi i odkryć.

W Portugalii uderzający jest fakt, że to państwo mocno związane jest z oceanem: ulice noszą imiona żeglarzy, zabytki mają zdobienia nawiązujące do ryb i egzotycznych zwierząt, można nawet znaleźć pomniki legendarnych stworów morskich. Tak głęboko zakorzeniona tradycja żeglarska była dla mnie czymś niezwykłym. Będąc w Portugalii pamiętajcie też, że tamtejszym Wielkim Odkrywcą nie jest Kolumb, a Vasco da Gama – Portugalczycy mogą się oburzyć, jeśli nie będziecie go znali ;)

 

 

Część jej historii można podziwiać w Muzeum Morskim w Lizbonie. W skrzydle klasztoru Jeronimos znajdziemy m.in. stare przyrządy nawigacyjne, modele statków (od średniowiecznych fregat po bardzo współczesne łodzie wojskowe) czy prawdziwą kabinę królewską z okrętu. W drugim budynku muzeum (należy do niego przejść na zewnątrz obok wejścia do Planetarium, trzeba drugi raz pokazać bilety) znajdziemy natomiast prawdziwe statki. Są tam w większości niewielkie żaglówki oraz gondole używane przez rodzinę królewską, jak również hydroplany.

 

 

Dla mnie największą ciekawostką były przedmioty wyłowione z wraku statku Nossa Senhora dos Martires, zwanego „pieprzowym wrakiem” ponieważ jego ładunkiem był przede wszystkim pieprz (fotografia po prawej). W drugim budynku moją uwagę zwróciła barka królewska (to ta z mnóstwem wioseł) zbudowana w 1778 roku a ostatni raz używana przez… obecną królową Elżbietę II w 1957. Moim zdaniem to jedno z ciekawszych muzeów Lizbony które dobrze przybliża historię „związku” Portugalii z oceanem.

 

 

Informacje praktyczne:

Adres: Praca do Imperio, Belem, Lizbona – po lewej stronie od wejścia do Klasztoru Jeronimos.
Godziny otwarcia: 1 październik do 30 kwietnia – 10:00 do 17:00; przez resztę roku 10:00 do 18:00 (wejścia do godziny 17:30)
Cena: 6 euro. Dzieci, studenci i emeryci: 3 euro.

KategoriePortugalia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. Martynosia says:

    Byłam w tym muzeum, ale muszę powiedzieć że trochę się zawiodłam. Biorąc pod uwagę morską historię tego kraju, spodziewałam się czegoś więcej. Zdecydowanie bardziej podobało mi się muzeum morskie w Amsterdamie ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.