L

Londyn: moje ulubione knajpki i restauracje

Kiedy zaczynałam pisanie tego posta, myślałam że prawie nic nie będzie na tej liście. Jak się okazało, mam tyle miejsc do polecenia, że szok – kiedy ja to wszystko zjadłam i wypiłam?! A najlepsze jest to, że w każdej z tych knajpek byłam po kilka razy! I że nawet nie ma tu połowy miejsc, w których jadłam, mam przecież za sobą długą listę bardzo popularnych restauracji w Londynie, które okazały się niewypałem!

W każdym razie, po liście moich miejsc w Londynie przyszedł czas na miejsca, gdzie napełniam brzuszek, i to bardzo regularnie. Dla porządku wspomnę, że dania typu fish&chips nie są „moje” i miejsc podających takie jedzenie tu nie ma. Nie ma też ciastkarni Peggy Porschen, bo nie lubię ciastek i takie polecenia znajdziecie na tysiącu innych blogów. Mam bardzo specyficzny gust i interesują mnie tylko miejsca, gdzie jest serio dobre jedzenie. Lecimy.

Hotele, w których nocowałam i polecam je w Londynie:

Szukaj najlepszych noclegów w LONDYNIE!


Itadaki Zen

139 King’s Cross Rd

Moja ulubiona restauracja w Londynie. Wspaniałe, innowacyjne jedzenie japońskie w małej knajpce gdzie obsługa jest cała z Japonii (super było porozmawiać z jedną z dziewczyn o Hakone). Menu często się zmienia, ale każdym razem dostarcza wspaniałych kulinarnych wrażeń. Szef kuchni w Itadaki Zen naprawdę umie gotować1.


Farm Girl

Zazwyczaj chodzę do Farm Girl na Carnaby Street, ale wszystkie są fajne

Śliczna knajpka ze świetnym wystrojem i kuchnią australijską, przede wszystkim na śniadania i lekki lunch. Polecam miseczki smoothie oraz tacosy!


Farmacy

74-76 Westbourne Grove

Gdybym miała sobie wyobrazić knajpkę idealną, moja wizja byłaby bardzo podobna do Farmacy. Piękny wystrój, świetne jedzenie, bardzo miła obsługa. Wszystkie warzywka pochodzą z ich własnego, organicznego ogródka w Kent. Dania są pyszne, świetnie zbalansowane, a wystrój powala.


Vegan Yes

64 Brick Ln, Spitalfields

Skromna knajpka na Brick Lane, gdzie jest miejsce tylko dla około 10 osób. Serwuje kuchnię fusion, koreańsko-włoską, wszystko osobiście gotuje jedna, bardzo kochana, pani z Korei. Duży wybór kimchi (!!!) i bardzo domowe, a jednocześnie niezwykłe dania.


Midred’s

Byłam w: 200 Pentonville Rd (King’s Cross) oraz w: 45 Lexington St, Soho oraz w: Thomas Tower, 1 Dalston Square

Pierwszy raz byłam w Mildred’s 2 lata temu i mi nie smakowało. Z biegiem czasu zaczęli jednak ulepszać swoje menu i po wizycie w styczniu 2020 byłam tak zadowolona, że teraz polecam z czystym sumieniem. W Mildred’s znajdziecie bardzo różnorodne potrawy ze wszystkich stron świata, uwielbiam ich „chick’n” w różnych postaciach oraz drineczki.

Obydwa zdjęcia pochodzą z Facebooka Mildred’s. Na zdjęciu powyżej: knajpka w Dalston


Purezza

45-47 Parkway, Camden Town

100% włoska pizza, ogromny piec opalany drewnem i mnóstwo nagród: najlepsza pizza w Wielkiej Brytanii i najlepsza pizza na świecie (poza Włochami). Do tego Purezza to restauracja wegańska, robiąca własne wegańskie sery i wędliny. Przepysznie. Polecam Parmigiana Party oraz wyjątkowe pizze z białym sosem bazowym. Oraz wszystkie drinki, jakie tam mają.


Brixton Market

Spokojny targ w dzielnicy Brixton, znajdziecie tam nie tylko różnego rodzaju sklepiki, ale również knajpki, a każda serwuje jedzenie z innego kraju. Polecam Eat of Eden oraz taką chińską knajpkę na rogu, której nazwy nie pamiętam ;)


Mr Fogg’s House of Botanicals

48 Newman St, Fitzrovia

Najcudniejszy bar, w jakim kiedykolwiek byłam. Pachnący kwiaciarnią, serwujący przepyszne drinki ziołowo-kwiatowe. Siedzieliśmy tam godzinami i nawet nie zauważyłam upływu czasu… To takie moje ultra-sekretne miejsce w Londynie.


26 Grains

1 Neal’s Yard

Niewielka knajpka w Neal’s Yard, słynąca z… różnych odmian owsianki. Menu zmienia się w zależności od pory roku, owsianeczki są na słodko i na słono (!!!)


Ottolenghi

Najbardziej znane adresy: 63 Ledbury Rd, Notting Hill oraz NOPI 21-22 Warwick St, Soho

Ok, generalnie Yotam Ottolenghi to jest londyńska, a teraz już światowa, legenda wśród szefów kuchni. Dlatego jakoś tak głupio nie iść do jego restauracji, zwłaszcza że nie są tak drogie jak przybytki „z gwiazdką”. Ottolenghi odpowiada za dosłowny wybuch popularności kuchni Bliskiego Wschodu, przypraw takich jak za’atar czy woda różana, dodawanych do jedzenia w ilości, która powinna być zakazana. Pyszne jest to jedzenie. Trzeba iść.


The Green(er) Man

36 Riding House St, Fitzrovia

Wspaniałe zaskoczenie. Niby zwykły bar i podają zwykłe barowe potrawy, jednak robią to w wersji… wegańskiej. Świetne dirty nachos, burgery, nuggetsy, a do tego spory wybór cydrów.

Zdjęcie pochodzi z Facebooka Green Man

Blighty – a Commonwealth of Nations cafe

35-37 Blackstock Rd, Finsbury Park

Najbardziej „brytyjska” knajpa na liście. Podaje posiłki inspirowane różnymi krajami Wspólnoty Narodów, pieką też na miejscu świetny chleb na zakwasie.


Dishoom

Kilka miejsc w całym Londynie, między innymi 5 Stable St, Kings Cross

Najbardziej popularne restauracje hinduskie w mieście. Dopieszczone, przepiękne wnętrza oraz przepyszne, wyjątkowe jedzenie. Dishoom to klasyk, do którego trzeba pójść choć raz. Zazwyczaj zamawiam curry chole puri, do tego bhel, gunpowder potatoes oraz vada pau. Plus różane lassi z kardamonem. Idealna, ostro-słodka mieszanka bardzo różnych, a jednocześnie pasujących do siebie smaków.

Jedyny „problem” z Dishoom jest taki, że wieczorami oraz w porze lunchu praktycznie nie da się dostać stolika, o ile nie zrobi się rezerwacji.

Zdjęcie pochodzi ze strony Dishoom

Friends of Ours

61 Pitfield St, Hoxton

Przyjazna kawiarnia w Hoxton z zaskakującym jedzeniem. Bardzo wyrafinowane menu i pięknie podane potrawy, z tysiącem składników czyli tak jak lubię!


I tak oto doszliśmy do końca tego posta! Oczywiście chętnie przyjmę inne pyszne polecenia, tymczasem do zobaczenia w którymś z powyższych miejsc! Poniżej znajdziecie też listę niektórych hoteli, w których nocowałam w Londynie. Wszystkiego dobrego!

Hotele, w których nocowałam i polecam w Londynie:

Szukaj najlepszych noclegów w LONDYNIE!

  1. Tak, uważam że nie wszyscy szefowie kuchni umieją gotować.
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. Grzegorz says:

    Witam
    Proszę o kontakt w sprawie braku możliwości pobrania ebooka mimo pobrania z konta pieniędzy. Szanowna Pani, próbowałem kontaktu na maila, fb, msg ale cisza, zero kontaktu, więc zostawiam komentarz tutaj.
    Mało to profesjonalne, takie bez szacunku do klienta…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *