I

Ile kosztuje weekend w Lizbonie

Portugalia ma opinię kraju tańszego niż inne państwa Europy, dlatego wiele osób jedzie do Lizbony na urlop spodziewając się sporych oszczędności. Czy jednak jest tam aż tak tanio? Sprawdzam dokładnie koszt weekendu w stolicy Portugalii!


Dojazd

Do Lizbony dolecimy bezpośrednim lotem linią Ryanair z Wrocławia lub Warszawy Modlina. Wizzair z kolei lata z Katowic oraz Warszawy Chopin. Warto szukać promocji na Tanie-loty lub Mleczne Podróże, chociaż średnio za lot z Warszawy w dwie strony zapłacimy 417 złotych.

Ja wielokrotnie latałam też „zwykłą” linią TAP Portugal z Warszawy, koszt był ok. 300 złotych w jedną stronę. Wiosną oraz oczywiście w sezonie ceny są zdecydowanie wyższe, wtedy Lizbonę odwiedza ogromna ilość turystów.

Nie biorę tutaj pod uwagę dojazdu samochodem, ponieważ do Portugalii jest z Polski 3,5 tysiąca kilometrów. Lot + wypożyczenie auta na miejscu są jednak mniej kosztownym rozwiązaniem…

Dojazd z lotniska do centrum Lizbony

Najtańszym i najszybszym sposobem dotarcia z lotniska do miasta jest metro. Czerwoną linią dojeżdżamy do stacji Saldanha, ale stamtąd należy się przesiąść na inną linię lub autobus do centrum miasta. Z dużą walizką może być ciężko. Bilet jednorazowy na metro kosztuje 1,45 euro, jeśli nie wysiadamy z metra to nie trzeba płacić ponownie. Bilety w automatach są wydawane na kartach do doładowania Viva Viagem, tutaj więcej informacji jak one działają.

Drugą opcją jest autobus, jest kilka publicznych np. 208 do Cais Sodre (inne mają przesiadki) natomiast jedzie on koszmarnie długo i ponieważ nie jest dla turystów, może być tam problem z miejscem na bagaż. Tutaj można wyszukać połączenia publiczne do interesującego nas przystanku.

Szybką i wygodną opcją dotarcia do centrum jest Aerobus który ma mniejszą ilość przystanków i kosztuje 3,15 euro za osobę.

Dużo informacji o autobusach jest tutaj. O biletach i rodzajach transportu pisałam w poście „Jak poruszać się po Lizbonie”:

Mieszkając w Belem miałam słaby dojazd transportem publicznym na lotnisko, więc zazwyczaj jeździłam taksówką za ok. 15 euro. Kierowcy taksówek w Lizbonie totalnie oszukują i jadą okrężnymi drogami, dobrze na taką sytuację mieć internet i na mapie sprawdzać, czy dobrze jedziemy. Ewentualnie zamówić Ubera.

Na lotnisku w Lizbonie są dwa terminale i odloty tanich linii są z drugiego. Pomiędzy terminalami kursuje co 5 minut bezpłatny autobus.

Zakwaterowanie

Lizbona ma mnóstwo opcji zakwaterowania, od tanich hosteli za 30 złotych, po świetne hotele-spa za ponad tysiąc. Wybór jest spory i zależy tylko od zasobności portfela. Niestety w ostatnich latach ceny zakwaterowania w Lizbonie wzrastają. Sporo też się nasłuchałam od Czytelników o jakości hoteli w Lizbonie więc możliwe, że będziecie chcieli wydać nieco więcej, by mieć po prostu lepszy pokój w dobrej dzielnicy.

Ceny są orientacyjne i zależą od terminu wyjazdu. Jest również całkiem sporo noclegów w pokojach 15-20 osobowych za 20 złotych, więc bardzo oszczędni znajdą kąt do spania, tylko trudno powiedzieć w jakich warunkach. Ja do rezerwacji noclegów w hotelach zawsze korzystam z Booking.com i Wam również polecam:

Szukaj najlepszych hoteli w LIZBONIE!

Jeśli czytaliście inne posty o Lizbonie to wiecie już, że nie polecam mieszkania w ścisłym centrum miasta. Jestem wierną fanką mieszkania w Belem i osobiście rezerwowałabym coś tylko tam. Dodatkowym plusem jest fakt, że hotele tam bywają nieco tańsze.

Dobrą opcją w Lizbonie jest również Airbnb, biorąc pod uwagę dość wysokie ceny hoteli warto rozważyć taką opcję. A klikając w ten link dostajecie ode mnie 100 złotych zniżki na pierwszą podróż!

Poruszanie się po mieście

Transport publiczny

O ile centrum Lizbony da się spokojnie zwiedzić pieszo, o tyle do atrakcji w Belem trzeba dojechać (a są to, moim zdaniem, najlepsze atrakcje, absolutnie nie wolno pominąć). Koszt przejazdów w przypadku biletów kupowanych u kierowcy:

– autobusy: 1,85 euro
– tramwaje: 2,90 euro
– metro: 1,45 euro
– dzienny: 6,15 euro

Istnieją również karty prepaid na doładowania które obowiązują na każdy środek transportu publicznego. Bardzo polecam to rozwiązanie, po prostu ładujemy za ile chcemy i jeździmy bez stresu, stacje do doładowania są w wielu miejscach. Karta kosztuje 50 centów, ale wtedy każdy przejazd linią sieci Carris i metrem kosztuje 1,30 euro.

Z karty prepaid można też korzystać na windzie Santa Justa czy kolejkach Bica, Gloria, Lavra (cena tutaj, nie obowiązuje dzienny). Dokładny cennik można sprawdzić tutaj.

Wszystkie informacje o poruszaniu się po Lizbonie są dostępne tutaj.

Samochód

Jeśli nie planujecie intensywnego zwiedzania okolic Lizbony, to bardzo nie polecam wynajmować auta. W centrum praktycznie nie da się zaparkować i zawsze są korki. Cena wynajęcia samochodu na weekend zaczyna się od 30 złotych w lokalnych wypożyczalniach.

LisboaCard

Oferuje bezpłatne wejścia do niektórych atrakcji i muzeów (Wieża Belem, Klasztor Hieronimitów), oraz zniżki do innych. Z kartą jest również bezpłatny przejazd transportem publicznym, korzystanie z wind i kolejek oraz transport do Cascais (skąd można się przesiąść do Sintry). 48-godzinna karta kosztuje 31,50 euro. Polecam tylko osobom które zamierzają ostro zwiedzać w trakcie wyjazdu.

Jedzenie

Portugalczycy bardzo lubią jeść poza domem, dzięki czemu w Lizbonie można natrafić na knajpy serwujące tanie jedzenie. Będzie to jednak bardzo poza centrum Lizbony i niekoniecznie będzie wszystkim smakowało (w Portugalii lubi się tłuste, „domowe” jedzenie), warto jednak poszukać takich miejsc jeśli zależy Wam na oszczędzaniu.

Śniadanie

Portugalczycy uwielbiają chodzić na śniadania do zwykłej knajpki pod domem i chociaż ich poranny posiłek składa się zazwyczaj z kawy + małego ciastka, to w kawiarniach można też znaleźć kanapki. Espresso: zazwyczaj 0,50 euro, kawa z mlekiem 1,20 euro, kanapka ok. 2,50 euro. W centrum ceny potrafią być sporo wyższe, zwłaszcza w kawiarniach typowo pod turystów.

Obiad/lunch

W Lizbonie całkiem popularne są „zestawy” lunchowe, którymi można się fajnie najeść i których cena to około 15 euro. Istnieją też knajpy z burgerami za ok. 8-10 euro, myślę jednak że średnio za duży lunch w dobrej knajpie zapłacimy właśnie 15-20 euro (na przykład w Maria Catita w centrum). Ostrzegam, że jest dużo knajp „dla turystów” gdzie ceny są powalające, a jakość pozostawia wiele do życzenia – proponuję przed wejściem sprawdzać każdą restaurację na TripAdvisor.

Trzeba zdążyć z przyjściem do knajpy przed godziną 15:00, bo większość (dobrych, nieturystycznych) knajp się wtedy zamyka do wieczora. Trudno jest czasem trafić z godziną, bo o 14:00 będzie dziki tłum w restauracji i pewnie będzie trzeba poczekać na miejsce, a godzinę później zamknięte.

Kolacja

Restauracje otwierają się ponownie koło godziny 19:00 i właśnie wtedy polecam do nich iść, będzie najmniej ludzi.

W Portugalii kolacja jest zazwyczaj również dużym posiłkiem. Podobnie jak podczas lunchu można trafić na bardzo różne ceny, zaczynając od 10 euro, a kończąc na 100. Średnio za porządną kolację zapłacimy koło 20-25 euro.


Tak, wiem, że w Lizbonie istnieją knajpy w których zupa kosztuje 3 euro, a bufet 8. Byłam tam i moim zdaniem ich świeżość i jakość pozostawiają bardzo wiele do życzenia, dlatego nie polecam takich podejrzanie tanich miejsc.

 

Przypominam, że w Portugalii na początku posiłku stawiają na stole miseczki z chlebem, oliwkami itd. Za to się płaci, cenę trzeba sprawdzić w menu i jeśli nie macie ochoty na te przystawki, poproście kelnera, by je zabrał (wg. prawa musi to zrobić).

Średnie ceny w sklepach

Oczywiście zależy co kupujemy, ale ceny w sklepach są dosyć porównywalne do polskich. Najtańsze supermarkety to Pingo Doce (portugalska Biedronka) i Mini Preco. Przykładowe ceny w Pingo Doce:
Mleko: 0,60 euro
Chleb: 1,15 euro
12 jajek: 1,20 euro
Kilogram ryżu: 0,80 euro
Kilogram kurczaka: 5 euro
Dobre wino: 3-4 euro

Zwiedzanie

W poście-przewodniku po Lizbonie znajdziecie trzy trasy zwiedzania miasta, ale da się je zrobić w ciągu dwóch dni.

Ceny atrakcji w Lizbonie:

Dodatkowo:

  • Panteon Narodowy: 4 euro
  • Muzeum Azulejos: 5 euro
  • Museu Calouste Gulbenkian: 12,50 euro
  • Museu do Fado: 5 euro

Przez większość jednak czasu w Lizbonie się chodzi a nie zwiedza zabytki. Tutaj są pomysły na darmowe zwiedzanie Lizbony:

Jeśli zostajecie w Lizbonie na dłużej to bardzo, bardzo, bardzo polecam wycieczkę do Sintry.


Ile kosztuje weekend w Lizbonie?

Sporym zaskoczeniem dla mnie były ceny noclegów w Lizbonie, 70 złotych za łóżko w pokoju wieloosobowym to moim zdaniem mocne przegięcie, więc planując wizytę trzeba najpierw zarezerwować hotel i potem dopiero ustalać budżet. Oczywiście ważna jest też cena biletu lotniczego, ale przy licznych promocjach biletów da się znaleźć dobrą ofertę. Bez przelotu koszt weekendu w Lizbonie przedstawia się następująco:

  • Bardzo oszczędni za weekend w Lizbonie zapłacą 100 euro (bardzo tanie hostele, śniadanie na mieście i najtańsze restauracje)
  • Średnio na bardzo intensywne zwiedzanie, hotel w centrum i jedzenie jednego posiłku dziennie na mieście wydamy 150-170 euro. Będzie to wyjazd nieco oszczędny, spanie w „zwyczajnym” hotelu, bez szaleństw.
  • Weekend w Lizbonie bez ciągłego zaglądania do portfela wyniesie nas około 220-300 euro. Będzie to ze zwiedzaniem wszystkich atrakcji, kilkoma posiłkami w fajnych restauracjach i spędzony w ładnym hotelu.

Policzyłam tutaj 2 noce w hotelu, co najmniej jeden posiłek dziennie w restauracji, zwiedzanie większości ciekawych atrakcji oraz transport publiczny. Koszt jest dla jednej osoby.


Lizbona kontra Porto

Mimo tego, że ceny weekendu są porównywalne do tych w Porto mam wrażenie, że w Porto można mieć dużo więcej za te same pieniądze. Tam fajny pokój dwuosobowy zaczyna się już od 20 euro, a w Lizbonie ciężko znaleźć coś ładnego poniżej 40. W Porto za te 150 euro można mieć naprawdę rozluźniony finansowo wyjazd ze wszystkimi atrakcjami, a nawet nieco się „wyszaleć”. W Lizbonie natomiast trzeba będzie w tym budżecie nieco przycisnąć pasa albo zrezygnować z niektórych atrakcji. Jeśli chcecie zobaczyć dokładne rozbicie cen w Porto, zapraszam do tego wpisu:

KategoriePortugalia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. Magdalena says:

    Kocham Lizbonę… chciałabym tam kiedyś zamieszkać, ale mój partner przekonuje mnie, że ze względów ekonomicznych nie powinniśmy się tam wybierać… Ale w Holandii chyba na zawsze nie zostaniemy;-) Pozdrawiam!

    1. w sensie, w Lizbonie jest ciężko finansowo? :) Bo na pewno w Holandii jest duuużo drożej jeśli chodzi o koszt życia… z drugiej strony, ja się mocno zastanawiam nad przeprowadzką do Holandii, poczytam sobie chętnie u Ciebie jak tam się żyje :)

      1. Magdalena says:

        Fajnie jesli mogę się do czegokolwiek przydać!:) Tak,Holandia jest znacznie droższa. Bardziej chodzi o to,czy w Portugalii uda nam się znaleźć pracę i czy zarobki wystarcza na to,aby być w stanie raz na jakiś czas podróżowac. Bo my nie lubimy siedzieć na tyłkach. Mój luby mnie przekonuje,ze w Hiszpanii będzie lepiej,ale ja serce zostawilam w Lizbonie… a praca zdalna – chyba tylko we mnie ewentualna nadzieja,ale nie bardzo wiem,co mogłabym robić. J jest inżynierem wiec on musi pracowac gdzieś stacjonarnie. Raz jeszcze ślę pozdrowienia z północy;-)

        1. Myślę, że akurat dla inżyniera praca w Portugalii będzie całkiem dobra, tylko trzeba znać język :) ale to prawda, że Portugalia jest w kryzysie cały czas i trudno cokolwiek powiedzieć na sto procent, z drugiej strony Hiszpania też właśnie przeżywa wielki exodus obywateli na północ, do bogatszych krajów… No cóż, w każdym bądź razie trzymam kciuki za Wasze plany – i pozdrawiam z jeszcze dalszej północy, bo jestem teraz w Szkocji :D

          1. Magdalena says:

            Przyzwyczaiłam się, że mówię,że jestem z północy, bo mieszkam na północy Holandii. A w sumie Gdańsk jest bardziej wysunięty na północ niż moje Groningen ?
            Wyprowadzka najwcześniej za rok,ale po prostu nie wiem, czy się uczyć portugalskiego czy hiszpańskiego :D
            W Szkocji nigdy nie byłam – mam nadzieję to zmienić :)

  2. Paulina Boguń says:

    Super przewodnik! :) Lizbona jest następna w mojej kolejce. W najbliższym czasie wybieram się do Rzymu i chciałabym spytać czy przewidujesz taki przewodnik z Rzymem w roli głównej? :)

  3. stacjabalkany.pl says:

    Fantastyczny wpis! Powiem szczerze że spodziewałem się, że Portugalia będzie tańsza ale jest jednak dość droga, zwłaszcza Lizbona. W porto ceny już dużo dużo lepsze:)

  4. Basia Rüdiger says:

    wpaniały blog, bardzo fajnie, szczegółowo napisane :). Lecę do Portugalii w lipcu na 10 dni i mam zamiar zatrzymać się najpierw w Lizbonie,nastepnie pojechać pociągiem do Porto, a pożniej wynająć samochód i jechać na wybrzeże :) mysle, że ten blog będzie jednym z moich przewodników :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.