C

Co zobaczyć w Hong Kongu: konkretny przewodnik + informacje praktyczne!

Ponieważ właściwy rozwój Hong Kongu zaczął się dopiero w XIX wieku, w mieście nie ma zbyt wielu typowych “zabytków” do których możemy być przyzwyczajeni w Europie. Bynajmniej nie znaczy to, że Hong Kong jest nudny! To miejsce którego trzeba doświadczyć wszystkimi zmysłami. Hong Kong jest jak filmy Jackie Chana, szybki i bezkompromisowy! ???

Przewodnik jest wielki, dlatego bez zbędnego gadania, LECIMY!

Najlepszy czas by jechać do Hong Kongu

Nie jedźcie do Hong Kongu latem. Od maja do września jest tam pora deszczowa i przysięgam, nie chcecie się przekonać na własnej skórze co to znaczy. Jest koszmarnie wilgotno, bardzo gorąco (ponad 30 stopni), leje jak z cebra. Oczywiście nie pada przez cały czas, ale często. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że mocno klimatyzują tam pomieszczenia: a im niższa temperatura, tym podobno wyższy prestiż placówki. Dlatego w hotelach potrafi być 17 stopni gdy na zewnątrz jest 33.

Najlepsza pora na Hong Kong to październik i listopad kiedy temperatura łagodnieje i deszcz się uspokaja. Fajna wydaje się również wiosna, gdy jest koło 20-25 stopni. Zima też całkiem w porządku na wyjazd, jest pomiędzy 15 i 20 stopni.

Wiza i formalności

Od obywateli Polski wiza do Hong Kongu nie jest wymagana w przypadku pobytu krótszego niż 90 dni. Przy wjeździe uzupełnia się tylko standardowy formularz. Na wizie z Hong Kongu nie można wjechać do Chin.

Lotnisko w Hong Kongu: dojazd

Międzynarodowe lotnisku w Hong Kongu (HKIA) jest na osobnej wyspie, w większości nasypanej specjalnie dla lotniska. Jest to jedno z największych lotnisk świata, ale nie ma problemu z odnalezieniem się na miejscu.

Najłatwiejszą opcją dojazdu do dzielnicy Central jest pociąg Airport Express, czas jazdy to 24 minuty. Kosztuje on 100 HKD, czyli 53 złote w jedną stronę.
Są również liczne autobusy do różnych dzielnic miasta, jest to tańsza opcja, ale cena zależy od przewoźnika i linii. Bilety można kupić w okienkach na lotnisku.
Wiele hoteli w Hong Kongu ma też bezpłatne autobusy dowożące gości z i do lotniska.

Jeśli chodzi o loty do Hong Kongu, to nam udało się bez problemu zarezerwować bilety za 150 euro za osobę w jedną stronę – bez błędów w systemie i wyjątkowych promocji, trzy-cztery miesiące przed wylotem. Nie wierzcie w to, że loty do Azji są koszmarnie drogie ;)

Gdzie wynająć hotel w Hong Kongu

Hong Kong jest wielki i odległości są duże, ale dojazd do wszystkich dzielnic jest łatwy, operuje tam bardzo sprawne metro. Nie będzie problemu z transportem nawet nawet jeśli będziecie mieszkać dalej od centrum. Sprawdzić ile kosztuje dojazd z danego miejsca do centrum można tutaj. Oto dzielnice miasta w których najlepiej zamieszkać:

Hong Kong Central

Dzielnica, jak sama nazwa wskazuje, centralna. Wbrew pozorom jest całkiem nowoczesna, europejska. Zazwyczaj życie w centrum oznacza bliskość zabytków, ale w Hong Kongu jest mało typowych “starych” miejsc, więc niekoniecznie musicie tam mieszkać. Central jest drogie, zarówno za hotel, jak i restauracje możecie sporo zapłacić.

Causeway Bay

Dzielnica nowoczesna, duża ilość biur, banków itd. To idealne miejsce dla wielbicieli zakupów (szczególnie elektronika), jest tam straszna ilość galerii handlowych przeróżnego rodzaju, ale dzielnica mimo tego zachowuje pewną „kameralność”. Ceny hoteli w tamtej okolicy zaczynają się od 160 złotych za noc.

Tsim Sha Tsui

To dzielnica portowa która znajduje się już na półwyspie Kowloon (Koulun)1, nie na głównej wyspie. Również jest to miejsce z dużą ilością galerii handlowych i bardzo drogich sklepów. Można tam już jednak znaleźć hotele w przystępniejszych cenach, nawet 50 zł za noc (chociaż ja bym się nie czuła komfortowo w najtańszych). Tam też stoi słynny Chungking Mansions, budynek z ogromną ilością tanich hosteli, sklepów i restauracji – dla tych, którzy lubią przygodę!

Mong Kok

Moja ulubiona dzielnica miasta, w której udało mi się poczuć sporo egzotycznego klimatu. Mong Kok jest dzielnicą biedniejszą, za to ceny tam są przyzwoite zarówno w knajpach, jak i hotelach. My wynajmowaliśmy hotel właśnie tam, nazywa się Dorsett Mong Kok. Ma wysoki standard (i obsługa jest kochana), a kosztuje dużo taniej niż przybytki w centrum.

Mong Kok jest też najgęściej zaludnioną dzielnicą na świecie, mieszka tam 130 tysięcy osób na kilometr! Jest całkiem daleko od centrum więc wszędzie trzeba dojeżdżać, ale dojazd do Central zajmował nam koło pół godziny.

Znajdź najlepszy hotel w HONG KONGU!

Bardzo mi pomożesz w rozwoju bloga jeśli podczas szukania hotelu skorzystasz z powyższej wyszukiwarki :) Dzięki!


Bezpieczeństwo w Hong Kongu

Hong Kong jest uważany za jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Wskaźnik przestępczości jest tam szósty najniższy na całej Ziemi. Ja na początku się nieco obawiałam, ale po kilku dniach poczułam dużo bezpieczniej niż w Europie.
Oczywiście jako turyści zawsze jesteśmy bardziej narażeni na drobne przestępstwa, na przykład kradzieże kieszonkowców. Chowajmy portfel i dokumenty jak najgłębiej, nie zostawiajmy aparatu czy telefonu bez nadzoru. Chodzenie po mieście nocą jest bezpieczne w Hong Kongu, ale różnie może się zdarzyć, więc unikajmy wąskich zaułków i innych miejsc wyglądających na podejrzane.

Szczepienia do Hong Kongu + choroby tropikalne

Nie zaleca się szczególnych szczepień przed wyjazdem do Hong Kongu, tylko te podstawowe obowiązujące również w naszym kraju.
Jeśli macie jakieś wyjątkowe sytuacje, to porozmawiajcie z lekarzem rodzinnym.

W Hong Kongu jest sporo komarów, które mogą przenosić choroby. Nie trzeba się tego bardzo obawiać bo przypadków jest mało, wystarczy wziąć środki odstraszające te owady i unikać przebywania w miejscach gdzie może być ich dużo. W okolicy występuje też czasem Japońskie zapalenie mózgu, niebezpieczna choroba Dalekiego Wschodu. W większości przypadków jednak występuje na terenach wiejskich lub jeśli aktualnie trwa epidemia. Można się na nią również szczepić.

Ceny w Hong Kongu

Miasto jest najdroższym miejscem do życia na świecie (!!!), ale bez obaw, jest to spowodowane głównie strasznymi cenami nieruchomości, nawet te w dzielnicach daleko od centrum potrafią przyprawić o ból głowy. Turyści mogą jednak w Hong Kongu znaleźć całe spektrum cenowe, spać w obrzydliwie luksusowych hotelach, ale też taniutkich hostelach za kilka dolarów.

Co do jedzenia to tak samo: w mieście znajdziecie restauracje na najwyższym poziomie, ale też budy z bardzo tanimi daniami. Bez problemu można znaleźć knajpę z obiadem za 15 złotych, możecie też chodzić na dim sum gdzie cena zależy od ilości zamawianych przysmaków.
Uważajcie tylko na żołądki – nie otrujecie się raczej, ale jest duża i odczuwalna zmiana która nie każdemu brzuszkowi będzie odpowiadała.

Ceny w supermarketach są porównywalne do europejskich, natomiast kupowanie świeżych warzyw, owoców i mięsa na targu to żadne pieniądze, jest tak tanio.

Dolary hongkońskie w przeliczeniu są warte mniej-więcej dwa razy mniej niż złotówki, czyli 100 HKD to 50 złotych.


Hong Kong

Nazwa “Hong Kong” to po chińsku “pachnący port”, albo “port przypraw”. Przed zajęciem Hong Kongu przez Brytyjczyków w 1841 roku miasto było niewielkie i miało małe znaczenie, ale potem uczyniono je główną bazą i portem kolonii Brytyjskich na Dalekim Wschodzie. Wtedy Hong Kong stał się wielkim centrum handlu, a jego targi słynęły z ogromnej ilości towarów przywożonych z każdego zakątka świata. Również w czasach współczesnych w Hong Kongu można kupić wiele chińskich produktów: jeśli jesteście fanami zakupów, zostawcie sobie sporo miejsca w walizce!

Od 1997 roku Hong Kong to specjalny region administracyjny Republiki Chińskiej. Miasto leży na wyspie Hong Kong, okolicznych wyspach oraz na półwyspie Kowloon (Koulun).

Region jest bardzo rozwinięty i nowoczesny, jest tam sporo siedzib światowych korporacji, ogromny port, wysoko rozwinięty przemysł. Mimo tego, tylko 25% powierzchni Hong Kongu jest zagospodarowana! Reszta to parki narodowe, rezerwaty, lasy –wbrew pozorom jest to idealne miejsce do wędrówek pieszych. Z całego serca zachęcam!

Co zobaczyć w Hong Kongu

Ponieważ właściwy rozwój Hong Kongu zaczął się dopiero w XIX wieku, w mieście nie ma zbyt wielu typowych “zabytków” do których możemy być przyzwyczajeni w Europie. Bynajmniej nie znaczy to, że Hong Kong jest nudny! To miejsce w którym trzeba doświadczać, odkrywać, chodzić i zaglądać w (niesamowite) zaułki. Obserwować tysiące drobnych sprzedawców przy ich codziennej pracy, dzielne panie pchające wózeczki, kurierów różnego rodzaju, dziadków grających w mahjonga, ulicznych kucharzy w parze z dim sum, produkty które widzicie pierwszy raz w życiu, owoce których nazw nie umiecie wymówić i wiele, wiele innych cudowności. Dla mnie Hong Kong to taki „wstęp do Chin”, ponieważ mimo tego, że wszyscy mówią po angielsku i napisy również są w tym języku, dominuje kultura chińska i możecie tam obserwować wiele jej aspektów.

TARGI

Moim zdaniem targi to klucz do poznania całego miasta – w końcu nazwa “pachnący port” zobowiązuje! W Hong Kongu znajdziecie mnóstwo małych i większych targów, ale na te najsłynniejsze należy pojechać na półwysep Kowloon. Tam znajdują się:

Ladies Market

Ciągnący się przez prawie kilometr na Tung Choi Street, ten targ oferuje różnego rodzaju pamiątki, gadżety, biżuterię, koszulki, plecaki itd. Aktualnie skierowany przede wszystkim do turystów, trzeba się targować żeby nie przepłacić, ale i tak jest bardzo tanio i na pewno znajdziecie mnóstwo mniej lub bardziej przydatnych rzeczy.

Tylko wiecie, w Hong Kongu jest sporo podróbek (większość…), starajcie ich nie kupować za dużo, ok? Mimo wszystko w Europie można mieć przez to problemy.

Temple Street Night Market

Słynny targ nocny, odbywający się na Temple Street. Sprzedawane tam są antyki, wyroby z jadeitu, ale też elektroniczne gadżety, ubrania itd. To całkiem ciekawe miejsce również dlatego, że dookoła targu poustawiane są budki wróżbitów i można pooglądać jak czytają komuś z ręki lub stawiają tarota…

Flower Market

Przepiękna giełda kwiatowa na Flower Market Road, Prince Edward. Zobaczcie cudownie pachnące kwiaty i rośliny sprowadzane tam z różnych zakątków Azji. Cudo!

Goldfish Market

Targ, a bardziej ogromny rząd sklepów na Tung Choi Street North, zajmujących się sprzedażą złotych rybek, które wg. feng shui przynoszą szczęście.

Ok, mam nadzieję że Was choć trochę zachęciłam do odkrywania targów Hong Kongu, jest ich naprawdę sporo i jeśli macie jakiś w okolicy, to koniecznie tam idźcie!


Przejdźmy więc do miejsc które warto zobaczyć w Hong Kongu – lecimy!

Victoria Peak – Wzgórze Wiktorii

Góra nad centrum Hong Kongu, na którą można wjechać tramwajem lub wejść pieszo. Ponieważ na jej szczycie jest nieco chłodniej niż na dole, budowali tam swoje domy Brytyjczycy gdy Hong Kong był jeszcze ich kolonią. Aktualnie działki na wzgórzu są najdroższe na świecie!

Victoria Peak oferuje turystom przede wszystkim wspaniałe widoki na niewiarygodne miasto. Ze szczytu prowadzą liczne ścieżki po zielonych wzgórzach nad miastem, jeśli macie trochę czasu to koniecznie się nimi przejdźcie! Jazda tramwajem na szczyt to taka typowa „atrakcja turystyczna” i zazwyczaj ustawiają się tam ogromne kolejki, ale spacer na samą górę jest darmowy i zdecydowanie ciekawszy.

Świątynia Man Mo

Świątynia ku czci przodków, słynąca z ogromnych kadzideł rozwieszonych pod jej sufitem. Kadzidła powoli się palą a popiół opada ludziom na ramiona… W środku panuje duszący zapach tych kadzideł, ludzie składają ofiary z owoców i wróżą sobie rzucając kamienie na podłogę. To świątynia ku czci boga literatury i nauki Man Tai oraz boga wojny Mo Tai
. 2

Central

Umieszczam tutaj całą dzielnicę, ponieważ choć nie ma tam typowych “zabytków”, zdecydowanie warto spędzić czas odkrywając to miejsce. Tam nowoczesne wieżowce banków mieszają się z budynkami mieszkalnymi z galeriami handlowymi, w zaułkach tłoczą się stoiska z jedzeniem i drobnymi usługami (pieczątki, naprawa butów, dorabianie kluczy…), a pomiędzy tym wszystkim ciągną się kładki i schody poprowadzone dla łatwości poruszania się. Na każdej ulicy znajdziecie coś nowego i fascynującego.

Central to również najstarsza dzielnica i jest tam całkiem sporo pozostałości kolonialnych, np. dawny gmach Sądu Najwyższego czy budynek Misji Francuskiej. To wszystko stanowi niesamowitą mieszankę.

Muzeum Historyczne Hong Kongu

Jeśli interesuje Was historia Hong Kongu, to właśnie to jest najlepsze miejsce by ją poznać. W muzeum historycznym dowiecie się o historii naturalnej Hong Kongu i południowych Chin, o odkryciach archeologicznych na tych terenach oraz o tym jak wyglądało życie na wyspach zanim przybyli tam Brytyjczycy.

Promenada nadmorska Tsim Sha Tsui + wieża zegarowa

Naprzeciw wyspy Hong Kong leży półwysep Kowloon. Do niego z Central można dopłynąć łódką za śmieszną kwotę 2,50 HKD i przejść się promenadą nadmorską Tsim Sha Tsui ze wspaniałym widokiem na dzielnice Central i Causeway Bay. To miejsce uwielbiane przez turystów i miejscowych, zawsze jest tam tłok. Przy zachodnim krańcu promenady (nieco po prawej od przystani promów Star Ferry) jest wieża zegarowa, kiedyś leżąca na terenie nieistniejącego już dworca Kowloon.

Choć Tsim Sha Tsui nie leży na wyspie Hong Kong, wydaje się “nowym” centrum miasta. Straszliwe tłumy spacerują tamtejszymi ulicami, robią zakupy w centrach handlowych i jedzą w tradycyjnych kantońskich restauracjach. Zamieszanie jest ogromne i mi, osobie nieprzyzwyczajonej do takiego Azjatyckiego chaosu, szybko zaczynało się kręcić tam w głowie. Więc jakby co, ostrzegam!

Chungking Mansions

Budynek-miasto, składający się z pięciu bloków. W Chungking Mansions w Tsim Sha Tsui są apartamenty mieszkalne, najtańsze hostele w mieście, sklepy, restauracje, kantory… W tym jednym miejscu mieszkają przedstawiciele wszystkich mniejszości narodowych w Hong Kongu: Hindusi, Nepalczycy, Nigeryjczycy, Arabowie, Amerykanie, Europejczycy… co najmniej 120 narodowości mieszka w Chungking Mansions w ciągu jednego roku. Po prostu niesamowite, że takie miejsce istnieje – i że można się tam przejść, odwiedzić, zobaczyć jak to wygląda od środka. Szok kulturowy gwarantowany! ;)

Sky100

Obserwatorium na setnym piętrze International Commerce Centre, który jest jedenastym najwyższym budynkiem na świecie. Nie wjeżdża się wprawdzie na sam szczyt ICC, ale bardziej dlatego, że często są tam chmury a z setnego piętra i tak wszystko widać: Hong Kong oraz półwysep Kowloon. Najlepiej wcześniej zarezerwować bilety tutaj.

Klasztor 10 tysięcy Buddów

Bardzo mało znany “klasztor” buddyjski na wzgórzu w dzielnicy Sha Tin. Charakterystyczne dla niego są złote postaci Buddów które ciągną się wzdłuż ścieżki do świątyń, to wszystko jest w lesie tropikalnym. Cudowne, niepowtarzalne przeżycie które zapamiętacie na zawsze. O moich wrażeniach + wskazówkach dojazdu można przeczytać tutaj.

Klasztor Chi Lin oraz ogród Nan Lian

Te miejsca leżą na uboczu Hong Kongu i przez to są nieco mniej znane turystom, natomiast to jest właśnie najlepszy powód by je odwiedzić. Chi Lin to piękny klasztor buddyjski w Diamond Hills, zbudowany na początku XX wieku i inspirowany tradycyjną architekturą dynastii Tang. W środku jest śliczny ogród Nan Lian ze złotą pagodą i czerwonym mostem, również w starym stylu. Świetne miejsce by odpocząć od zgiełku miasta.

Klasztor Po Lin + Tiang Tan Budda

Choć klasztor jest jedną z najważniejszych atrakcji Hong Kongu, mi się tam kompletnie nie podobało. Na wyspę Lantau jedzie się wyciągiem Ngong Ping do wioski o tej samej nazwie, gdzie jest wielki posąg Buddy Tiang Tan oraz klasztor Po Lin. Niestety, to wszystko jest w sezonie zwykłym parkiem rozrywki dla turystów.

Sam klasztor jest ładny i kolorowy, zobaczycie tam mnichów buddyjskich, jednak są oni bardzo niechętni turystom i omijają ich szerokim łukiem, szybko chowając się do swoich kwater. Z posągu Buddy są fajne widoki, natomiast moim zdaniem w Klasztorze 10 tysięcy Buddów też nie są gorsze. Sama “wioska” Ngong Ping to po prostu restauracje i sklepy dla turystów, nie mieszka tam absolutnie nikt. Także wygląda ładnie, ale jakoś mało w tym autentyczności, więc jeśli pojedziecie do innych świątyń na tej liście, to Po Lin można ominąć.

Stanley, Aberdeen: południowe wybrzeże wyspy Hong Kong

Południowe brzegi wyspy słyną z licznych piaszczystych plaż popularnych wśród miejscowych. W skrócie napiszę, że można się wybrać na objazdówkę po południu, ale nie jest to aż tak fascynujące miejsce w porównaniu z innymi w Hong Kongu. Stanley słynie z targu, który niestety jest kiczowaty i drogi. Repulse Bay to z kolei hotele-wieżowce zawieszone nad plażą. Aberdeen natomiast słynie z “pływających wiosek” podobno częściowo zamieszkanych przez rdzenny lud Tanka (bardzo wątpię) 3. Jest tam również słynna restauracja na wodzie “Jumbo Kingdom”.

Jeżeli chcecie choć przez chwilę cieszyć się piaszczystymi plażami i wysoką temperaturą wód Hong Kongu, polecam jednak inne miejsca, z dala od turystów. Na przykład na wyspie Lantau czy Lamma. Tylko nie wolno kąpać się poza wyznaczonymi miejscami, bo są rekiny!

Dodatkowo: Ocean Park, Disneyland

Dwa bardzo znane i popularne parki rozrywki, Ocean Park jest połączony z oceanarium i ma dużo “wodnych” atrakcji, a Disneyland wiadomo.


To właściwie tyle! Tak jak pisałam wyżej, Hong Kong należy koniecznie „wychodzić”, a nie przemieszczać się od jednego zabytku do drugiego.

W przypadku Hong Kongu polecam korzystać z papierowych przewodników i doczytać coś o historii miasta i „kontekstach” chińskiej kultury. Mi się bardzo bardzo spodobał ten z National Geographic, w którym Phil Macdonald (mieszkający w mieście od wielu lat) opisuje wiele aspektów życia w Hong Kongu. Serio, już dawno nie czytałam lepszego przewodnika, warto.


Dajcie znać czy przewodnik się przydał i co jeszcze chcecie poczytać o Hong Kongu!

  1. Ja wiem, że po polsku jest Koulun, ale w Hong Kongu na wszystkich napisach jest „Kowloon”, więc jak mam pisać po polsku?
  2. Znawcy chińskiej religii: tak, wiem że to nie jest dokładny opis, ale jest mi tak strasznie trudno dobrze to wszystko określić. Jeśli macie lepsze pomysły, proszę dajcie znać!
  3. Ludzie Tanka nazywani są “cyganami morza”, ponieważ mieszkają w tradycyjnych łodziach. Aktualnie jednak myślę, że zostali zupełnie wchłonięci przez miasta i po prostu nie wybierają już takiego życia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. tutaj jest lista takich miejsc http://www.strippedpixel.com/free-hong-kong-skyscraper-views/ ale sprawdź je wszystkie na Tripadvisor czy dalej są otwarte, bo np. taras na Bank of China już zamknęli ;) Zawsze też można za darmo wejść na Victoria Peak, jeśli pogoda będzie fajna to można stamtąd podziwiać panoramę HK. Tylko wjazd tramwajem na wzgórze jest płatne :)
    No i my mieliśmy fajny widok z hotelu chociaż tylko 20 piętro, więc może jak będziesz rezerwować coś to poproś o pokój na wyższym piętrze :)

  2. Kasia says:

    Bardzo przydatny wpis :). Na jak długo polecałabyś jechać do Hong Kongu? Zazwyczaj podróżuję do Azji na ok. 3 tygodnie, ale pewnie na sam Hong Kong to będzie za dużo.

  3. Mariola Jędruch says:

    Dzięki za post. Lecimy za 3 tygodnie. Wspominałaś, że jest dużo terenów zielonych i warto po nich pospacerować. Możesz polecić jakieś konkretne i łatwe miejsce?

    1. Wzgórze Wiktorii :) Wchodzicie na nie lub lepiej: wjeżdżacie tramwajem na górę, a potem spacerujecie. Jest główna ścieżka z mnóstwem widoków, oznaczona łatwa i bezpieczna, są też inne ścieżki. Można też pojechać dalej, na Kowloon, tam nic konkretnego nie polecę (prócz ścieżki do Klasztoru 10000 Buddów, która jest krótka ale bardzo zielona), wiem natomiast że nawet na mapach Google są szlaki więc na pewno coś znajdziecie :D

  4. Aga says:

    Hej! Świetne wskazówki. Będziemy w HK pod koniec stycznia na chwilę. Lądujemy o 9 rano i chcemy zacząć zwiedzanie + mamy cały następny dzień i kolejny do ok. 11 (kolejny lot o 13:00). Czy damy radę zobaczyć najważniejsze (Po Lin + Kawloon + wzgorze wiktorii) w 2 dni? Pozdrawiam :)

  5. Aga Konieczna says:

    Hej, dziękuję za ten wpis. Zaraz zabieram się za czytanie kolejnych, które tutaj wspomniałaś. Bardzo fajnie opisałaś atrakcje: krótko i konkretnie :)
    Lecę do HK za 6 tygodni. Mam nadzieję, że nie złapie mnie jeszcze pora deszczowa. A jak tak, to będę miała okazję tego doświadczyć :D

    1. Grzegorz Bojanek says:

      Którego lecisz? Tak policzyłem, że wychodzi koło 20/21 kwietnia. Może spotkamy się w jednym samolocie – ja lecę 20. Pozdrawiam i życzę super pobytu w HKG – jakby co, to znam świetny sklep z płytami – najlepszy w mieście ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.