Jeśli kiedyś zdarzy Wam się być w Edynburgu na dłużej, oto ciekawe miejsca do których warto wybrać się na jednodniową wycieczkę. Wszystkie sprawdzone i/lub polecone przez samych Szkotów!
Pentland Hills
Pentlandami już się zachwycałam na blogu, ale warto to zrobić jeszcze raz. Jest to duży masyw górski oraz park do którego można dojechać autobusem miejskim z Edynburga. Tak naprawdę jest to najbliższy “górski” teren niedaleko miasta – inne znajdują się na północnym zachodzie i podróż może być bardzo długa jeśli nie macie samochodu.
Pentland Hills natomiast oferują ładne widoki na miasto, długie ścieżki spacerowe i słynne już (na Duże Podróże) włochate krowy. Na południu Pentlandów jest też tzw. Little Sparta – poetycki ogród inspirowany starożytnym Rzymem.
Dojazd: autobusem numer 4 z Princes Street, kierunek Magdalene; najlepiej wysiąść na Snowsports Centre.
St Andrews
Miasto uniwersytecko-golfowe. Musicie wiedzieć, że golf pochodzi ze Szkocji i Szkoci są z tego niesamowicie dumni. W St Andrews organizowane są zawody golfowe w których uczestniczą celebryci i najlepsi golfiści. Cena wynajęcia pola Old Course to ok. 200 funtów w sezonie.
Najważniejszy jest jednak Uniwersytet St Andrews (w którym miałam przyjemność pracować) – jest najstarszy w Szkocji i zajmuje większą część miasta.
Jeśli jednak nie interesuje Was zwiedzanie ani jednego, ani drugiego i tak bardzo warto się wybrać do St Andrews. Centrum stanowią urocze wąskie uliczki, jest też zrujnowana katedra (kiedyś największa w Szkocji), zrujnowany zamek, długie molo spacerowe. Całość wygląda jak średniowieczne bogate miasteczko z uroczymi ruinkami – zdecydowanie warto zaglądnąć.
Dojazd: pociągiem Scotrail z Edynburga. Cena biletu pociągowego zależy od tego jak wcześnie sobie go rezerwujesz. Przy zakupie przez Internet można odebrać bilety w elektronicznym “kiosku” na dowolnej stacji albo mogą je przesłać za darmo do dowolnego miejsca w UK.
Centrum St Andrews jest dość daleko od stacji kolejowej, ale często kursują stamtąd autobusy – przejazd to koło 2,5 funta w jedną stronę.
Forth Bridge
2,5 kilometrowy most kolejowy nad zatoką Firth of Forth. Ma charakterystyczną konstrukcję z rombami i mocno czerwony kolor. Łączy Edynburg z północno-wchodnią Szkocją i widać go z daleka – nawet z wyspy Cramond. Z bliska można oglądać Forth Bridge z jednej z restauracyjek w mieście South Queensferry.
Dojazd: pociągiem z Edinburgh Waverly lub Haymarket na stację Queensferry.
Glasgow
Glasgow nie cieszy się dobrą sławą i uważane jest za brzydkie i nudne miejsce – zupełnie niesłusznie, wystarczy wiedzieć gdzie pójść. Mnie zachwycił piękny budynek Uniwersytetu (na Tumblerze uważają, że wygląda jak Hogwarts) oraz szerokie ulice przypominające miasta w Stanach Zjednoczonych. Bardzo obiecująco wygląda też Ogród Botaniczny. Dodatkowo, mimo tego że Edynburg jest niby uważany za miasto kultury, wszystkie ciekawe koncerty odbywają się właśnie w Glasgow.
Byłam bardzo zadowolona z mojej nieplanowanej wizyty w tym mieście. Fajne jest też to, że dojazd z Edynburga zajmuje mniej niż godzinę.
Dojazd: pociągiem Scotrail z Edynburga (stacja Waverly lub Haymarket) na stację Glasgow Queen Street. Można wsiąść do dowolnego pociągu przez Glasgow, pospieszny jedzie 50 minut, a osobowy koło 1,5 godziny.
Park Narodowy Loch Lomond and The Trossachs
Wielki park narodowy niedaleko Glasgow, w którym znajdują się m.in. liczne jeziora, wzgórza oraz Alpy Cowal i Arrochar (najwyższy szczyt ma 1011 metrów). Można popływać promem, chodzić po górach, jeździć na rowerze – widoki są piękne i bardzo Szkockie. Bawcie się dobrze!
Dojazd: z Edynburga trzeba dojechać Scotrailem do Glasgow Queen Street, następnie przesiąść się w pociąg jadący do Balloch. Czas jazdy to łącznie ok. 2 godziny, więc najlepiej zostać tam na nocleg.
Dodatkowe miejsca które warto odwiedzić “przy okazji”:
- Konie w Falkirk o których kiedyś pisałam oraz śluza Falkirk Wheel
- Tay Bridge w Dundee – długi most na północ od Dundee, po drodze z Edynburga do Aberdeen
- Rosslyn Chapel – XV-wieczna kaplica w wiosce Roslin pod Edynburgiem. Wiązane są z nią liczne legendy, podobno skrywa jedną lub wszystkie z tych rzeczy: skarb Templariuszy, skarb masonów, Święty Graal, głowę Jezusa, oryginalne Szkockie insygnia koronacyjne.
Jeszcze przed przeczytaniem opisu przy Glasgow, moja pierwsza myśl, przy zdjęciu to „może to tam kręcili Pottera” :D
Bo faktycznie krajobrazy takie rodem z Pottera. Kiedyś myślałam, że Szkocja jest nudna. A tu proszę – tyle można ciekawych rzeczy zobaczyć! Świetny spis, no i jak zawsze – rewelacyjne zdjęcia! Pozdrawiam! :)
Ale pięknie! kolejne miejsce do listy 'must see”, dzięki za śliczne relacje i zapraszam na mojego, nowo powstałego bloga :) http://pannamigawka.wordpress.com/
Kiedyś nie sądziłam, że Szkocja może być tak porywająca. Szkoda tylko, że ceny również porywają:) Odwiedzenie Szkocji na pewno jest w czołówce moich planów podróżniczych.
To prawda, Szkocja jest dość droga… Ale cudowna, po prostu cudowna, wpadnij gdy tylko będziesz mieć okazję :)