P

Prawdziwy Francuski dzień – proste i pyszne przekąski!

Gdy myślę o Francji mam w głowie obrazek z jednego z porannych spacerów po Paryżu: wyspa Saint-Louis przed dziewiątą, mieszkańcy powoli idą do pracy, a właściciele sklepików otwierają leniwie swoje przybytki, z których dociera delikatny zapach świeżego pieczywa, kawy z mlekiem, słodkich makaroników i, oczywiście, sera pleśniowego. Postanowiłam odtworzyć taki leniwy francuski dzień u siebie w domu za pomocą Le Rustique.

Właśnie takie niespieszne momenty najlepiej zapadają mi w pamięć i są powodem, dla którego podróżuję. Nie duszne Pola Elizejskie i zatłoczona Wieża Eiffela, tylko takie cenne i prawdziwe chwile, w których mogę poobserwować życie codzienne mieszkańców i… potem je troszkę naśladować. W poprzedni weekend zrobiliśmy sobie z Miłoszkiem dzień najlepszych wspomnień z Francji i prześcigaliśmy się w tym, kto pamięta więcej uroczych chwil. Oczywiście nie mogłoby być takiego dnia bez francuskich przekąsek, w czym pomogły nam produkty Le Rustique, które dostaliśmy kilka dni wcześniej. Na początek zrobiłam kilka kanapek z brie Le Rustique i wyszliśmy rano na cudowny piknik, czy też pique-nique. Aż trudno mi było uwierzyć, jak idealnie pasują do sera brie rukola i jabłko! To bardzo prosta kanapka, ale jest świeża i pożywna, idealna na wiosenny dzień :)

Kanapki z serem brie, jabłkiem i rukolą

Składniki (po jednej kanapce na osobę):

4 duże kromki chleba (u mnie: duża ciabatta)
Ser brie Le Rustique
zielone jabłko
1/2 czerwonej cebuli
rukola
masło lub oliwa z oliwek

Drobno kroję czerwoną cebulkę, wrzucam na rozgrzaną patelnię posmarowaną oliwą i przez kilka minut smażę na średnim ogniu, aż się skarmelizuje i będzie chrupiąca.

Brie Le Rustique kroję na plastry, zielone jabłko kroję na cienkie plasterki. Nastawiam piekarnik na 180 stopni lub grill.

Dwie kromki chleba smaruję masełkiem (lub oliwą z oliwek). Układam jabłka, cebulę, ser brie i rukolę, przykrywam pozostałymi kromkami. Wkładam do piekarnika na 5 minut i gotowe!


Za to po południu, w przerwie między obowiązkami, przygotowałam nam pyszną i bardzo prostą przekąskę: zapiekany ser camembert Le Rustique z czosnkiem i ziołami. Po kilkunastu minutach w piekarniku serek topi się i tworzy przepyszne fondue (chociaż prawdę mówiąc, jest dużo smaczniejszy niż fondue) w którym maczaliśmy grillowane bagietki, marynowane ogórki, cebulkę i pieczarki, pycha!

Taka przekąska super się też nadaje na francuski wieczór ze znajomymi, jako przystawka albo po prostu pyszne danie do chrupania. Gwarantuję, że nie zostanie ani jeden kawałek sera, będzie on główną gwiazdą wieczoru.

Zapiekany camembert z ziołami

Składniki:

Camembert Le Rustique
Zioła: tymianek, rozmaryn
Ząbek czosnku

Do podania: grillowane bagietki, konserwowane ogórki, cebulka, grzyby

Wystawiam ser poza lodówkę, żeby trochę szybciej się upiekł. Nagrzewam piekarnik do 180 stopni.
Myję zioła i delikatnie rwę na kawałeczki. Czosnek kroję na cienkie plasterki.

Camembert Le Rustique wyjmuję z folii i wkładam z powrotem do drewnianego opakowania. Delikatnie kroję wierzch sera i w nacięcia wkładam zioła oraz czosnek – można dodać więcej ziół niż na zdjęciach, ser ma mocny smak do którego rozmaryn i tymianek pasują po prostu idealnie. Owijam ser w folię aluminiową by zabezpieczyć blaszkę i wkładam do piekarnika na 15-20 minut. W międzyczasie pokroiłam cienko bagietkę i podsmażam na niewielkiej ilości oliwy (można również je grillować na patelni lub opiekać chwilę w piekarniku).

Sprawdzam, czy wnętrze camemberta jest bardzo miękkie i jeśli tak, to gotowe!

Można również spróbować innych wersji zapiekanego camembert i dodać do niego np. orzechy, suszone owoce (np. żurawinę, morele), miód czy nawet wino.

Inne dodatki które świetnie pasują do maczania w serku: szynka, korniszony, marynowana cebula, papryka, grzyby, świeża marchewka, winogrona, jabłka, gruszki a nawet… truskawki. Warto poeksperymentować, do sera Le Rustique pasują naprawdę zaskakujące dodatki.

Nie pozostaje nic innego jak otworzyć Chardonnay i wykrzyknąć: Vive le France! Smacznego :)


Artykuł powstał we współpracy z Le Rustique.

KategorieBez kategorii
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. Ach, zapachniało mi Francją. Brakuje do pełni szczęścia tylko francuskiego wina. :) Do zapiekania camamberta szykuje się już od lat i jakoś nigdy nie mam okazji by go zrobić, albo zjadany jest zanim o zapiekaniu pomyślę. ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *