Gdy tylko przyjeżdżam do Polski, biegnę do dobrego sklepu i kupuję polskie kosmetyki. Bardzo je cenię za jakość, cenę oraz używanie naturalnych składników niepodrażniających skóry. To też bardzo łatwy sposób na wspieranie małych polskich biznesów. Zróbcie sobie (lub komuś) naturalny prezent na święta!
Sporym zaskoczeniem po przeprowadzce do Edynburga był dla mnie fakt, że tak mało jest tu kosmetyków naprawdę naturalnych. Chociaż wybór w drogeriach jest na pewno większy niż w Polsce, to jednak nakładanie na siebie PEGów i innych SLSów zaczęło mnie przerażać i skoro mogę tego unikać – unikam (zainteresowanym polecam ten, ten oraz ten artykuł o szkodliwych składnikach).
Z kolei produkty fajne i naturalne mają w Wielkiej Brytanii cenę z sufitu: trzy-cztery razy wyższą, niż cena polskich produktów niżej wymienionych. Dlatego kupowanie polskich kosmetyków to nie tylko stosowanie bezpiecznych środków, ale też… spora oszczędność. Przynajmniej dla mnie. Właśnie z tego powodu zdecydowałam się napisać Wam dzisiaj o tym, co już przetestowałam i polecam oraz o kilku innych polskich markach.
Wpis jest nieco blisko Świąt więc nie wiem, czy zdążycie kupić te produkty jako prezenty, ale no trudno, nie wyrobiłam się, będzie „na zaś”. Dziękuję moim dzieciom (roślinom) za wzięcie udziału w sesji ;)
Hagi Cosmetics
Kosmetyki robione w 100% ręcznie, w Polsce, naturalnymi metodami. Oferta zależy od dostępności składników i zmienia się wraz z porami roku. A każdy produkt cudownie pachnie!
Dla mnie największym hiciorem jest pomada do ciała Hagi. Ma formę dużego sztyftu, pachnie czekoladą i tworzy warstwę na skórze, która chroni przed zimnem, suchym powietrzem itd. Składniki to w 100% olejki z roślin, dzięki temu mogą go stosować kobiety w ciąży, dzieci oraz alergicy. Super na wyjazdy, można zabrać do samolotu bo pomada nie jest płynem.
Joule
Autorskie kosmetyki Julii Cyrzan. Sama tworzy i testuje wszystkie swoje produkty, to dziewczyna z pasją której zależy na środowisku i zadowoleniu klientek. Ja polecam jej lekki krem mirra/mandarynka, najlepiej się sprawdzi u dziewczyn ze skórą trądzikową. Od trzynastego roku życia szukałam nawilżającego kremu który nie zatka mi moich porów, no i w końcu znalazłam!
Iossi
Kolejna marka, która dostała już mnóstwo nagród, prowadzona przez kobietę, która po prostu uwielbia robić kosmetyki. Asia ma teraz profesjonalne laboratorium i jej produkty podbijają świat. Bardzo lubię serum z krwawnika i tamanu, używam go gdy mam nagły wysyp pryszczy. Wiem też już, że następnym razem kupię wzmacniający olej do włosów z Iossi.
Resibo
To marka, której już chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ich serum naturalnie wygładzające jest już produktem kultowym, wypróbowanym przez mnóstwo klientek. Serum oraz krem ultranawilżający polecam przede wszystkim kobietom o bardzo suchej skórze, są dość intensywne.
Mydlarnia Cztery Szpaki
Rodzinna firma ludzi zachwyconych naturalnymi składnikami, produkują przede wszystkim mydełka, ale też olejki czy hydrolaty. Mnie „kupili” pięknymi opakowaniami, a swojego hydrolatu jaśminowego używam jako mgiełki nawilżającej, czyli sposobu na odświeżenie skóry w ciągu dnia.
Soap Szop
Wegańskie, surowe kosmetyki: mydła, kule do kąpieli, olejki do ciała i scruby. Soap Szop ma super nazwy, np. Yenneffer (ich wielki hicior) oraz Smaug. Muszę się też przyznać, że uwielbiam twórczynie Szopa na Insta i śmieję się ze wszystkich ich historii.
Yope
Jestem pod wielkim wrażeniem tej firmy, bo w kilka lat ich mydła, balsamy czy środki czystości stały się wręcz produktami „mainstreamowymi” i można je teraz znaleźć w aptekach. Uwielbiam Yope za zapachy oraz śliczne opakowania.
Chic Chiq
Ekskluzywne maski do twarzy inspirowane Ayurvedą. Reklamuje je osobiście założycielka Chic Chiq i widać, że działają bo jej skóra jest piękna ? Na swoim kanale pokazuje też, jak własnoręcznie zrobić maseczki.
Mokosh
Firma ma bardzo dużo fanek i nawet otworzyła kilka punktów spa z unikalnymi zabiegami z użyciem produktów Mokosh. Popularne są przede wszystkim olejki i peelingi, ale Mokosh ma sporą gamę produktów wartych przetestowania.
Alba1913
Numer w nazwie to data założenia Alby! Jest to firma o innej skali niż te wyżej wymienione, natomiast wszystko jest nadal wytwarzane w Poznaniu. Kosmetyki te mają tradycyjne receptury i apteczną jakość. Albę wyróżniają też produkty galeniczne, czyli świetnie wchładniające się.
Jestem pewna, że kupujecie już polskie kosmetyki, czy są jakieś marki lub konkretne produkty, które możecie mi polecić? :) Kupię przy następnej wizycie!