1

14 powodów, by jechać do Porto (I)

Spędziłam w Porto cztery fantastyczne dni wypełnione po brzeg wrażeniami – dużo się działo więc skupię się na najlepszych punktach wyjazdu, chociaż było dość trudno wybrać.

Do Porto pojechałam przede wszystkim dlatego, że mój kolega Kuba mieszkał tam przez pół roku. Mogłam więc zamieszkać w jego mieszkaniu tuż nad brzegiem oceanu (plaża była dosłownie „pod domem” i codziennie po śniadaniu chwilę po niej spacerowałam) i poznać też trochę Portugalię od środka, z perspektywy jej mieszkańca. Dlatego w postach jest masa ciekawostek.

Szukaj najlepszych noclegów w PORTO!

Dla porządku warto tylko wspomnieć, że Porto leży nad Oceanem Atlantyckim i rzeką Douro. Temu miastu nazwę zawdzięcza cała Portugalia a oznacza ona, jak można się łatwo domyślić, „port”. Sama aglomeracja Porto składa się z 6 różnych gmin, które mają odrębną władzę – chociaż ciężko się domyślić, gdzie kończy się jedna, a zaczyna druga. Na przykład, po drugiej stronie rzeki Douro już nie jest „właściwe” Porto, a Villa Nova da Gaia, natomiast ładne plaże i port są w Matosinhos.

Tyle wystarczy tytułem wstępu, oto moja lista najfajniejszych rzeczy w Porto:

14. Pyszne owoce

W sklepach były owoce o których istnieniu nie miałam pojęcia i musiałam spróbować wszystkich. Niektóre okazały się porażką, inne były pyszne. Wiele z nich sprowadzanych jest z Brazylii, jednak w Portugalii też rosną smaczne gruszki i cytrusy. Chyba nie muszę przekonywać, że jednym z najciekawszych aspektów podróżowania jest jedzenie.

Porto owoce


13. Avenida dos Aliados

Jedna z głównych alej miasta, która wygląda bardziej jak wielki plac. U jej szczytu znajduje się ratusz (Camara Municipal) miasta Porto, a dookoła rozmieszczone są budynki różnych instytucji.


12. Rzeka Douro

Jedna z największych rzek półwyspu Iberyjskiego. Swój początek ma w hiszpańskim masywie Picos de Urbion i po pokonaniu prawie 900 kilometrów wpada do Oceanu Atlantyckiego w Porto. Słynie ona z winnic położonych wzdłuż jej brzegu, z których najstarsze, z regionu Alto Douro, zostały wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Douro Porto Portugalia


11. Most Dom Luis I

Łączący Porto i Villa Nova da Gaia – jedną z odrębnych już gmin. Zbudowany w 1886 roku przez Teophila Seyriga, współpracownika Eiffela (zresztą, ten słynny architekt wybudował w mieście inny, kolejowy most), stanowi symbol Porto. Górnym „pokładem” Dom Luis I jedzie metro i prowadzi ścieżka dla pieszych, natomiast dołem jeżdżą samochody. Mi się bardzo podoba kontrast tej konstrukcji z otaczającymi ją budynkami.


 10. Ribeira

Czyli stara dzielnica portowa, leżąca nad rzeką. Jest bardzo chętnie odwiedzana przez turystów, dlatego wzdłuż brzegu pełno drogich restauracji, straganów z pamiątkami, ludzi przebranych za pomniki – słowem tego samego co wszędzie. Głębiej Ribeira skrywa jednak coś więcej. Na jej wąskich, bardzo zaniedbanych uliczkach nadal mieszkają ludzie, i to nadal ci biedniejsi. Z mostu Dom Luis widać, że część budynków to slumsy lub ruiny po których chodzą bezdomne koty. Dodaje to Ribeirze pewnego uroku, ale ukazuje też ciemne strony Portugalii.


9. Azulejos

To po prostu białe kafelki, na których jest umieszczona mozaika lub namalowany obraz. Pokryte nimi są fasady wielu budynków, od kościołów i urzędów po kamienice mieszkalne – nawet współczesnych. Takie ozdoby są charakterystyczne dla całej Portugalii, ale w Porto azulejos są przede wszystkim niebieskie 1


8. Wąskie uliczki

Dla mnie być w mieście i nie poszwędać się po prostu po ulicach to jak nie być w mieście (serio). Uważam to za dużo ważniejsze, ciekawsze, sensowniejsze od zaliczania kolejnych zabytków i tylko w ten sposób poznaje się dane państwo. W Porto możliwości aby to robić jest mnóstwo.

Porto Portugalia

7. Wino

Słynne portwein, lub po prostu porto. W Villa Nova da Gaia znajdują się piwnice i magazyny wina, które z głębi Portugalii sprowadza się rzeką Douro. W przeszłości to miejsce zamieszkiwali kupcy angielscy którzy z kolei transportowali porto do Wielkiej Brytanii – z tego powodu nazwy winiarni to na przykład „Offley” lub „Sandeman”. Współcześnie wiele winnic proponuje wycieczki wyjawniające tajniki produkcji trunku – połączone oczywiście z degustacją.

Porto jest winem bardzo słodkim, wzmacnianym spirytusem. Jego cena zależy oczywiście od wieku. Im starsze tym bardziej też smakuje beczką, co jest uznawane przez znawców za zaletę (Kuba stwierdził natomiast, że 40-letnie tawny smakuje jak „drewno rozpuszczone w spirytusie”).

Oczywiście, w Portugalii można też dostać „zwykłe” wino (ciężko się pije porto w dużej ilości). Nawet takie za 1,30 euro z Biedronki jest bardzo dobre.

Rabelos Porto wino
Na drugim brzegu rzeki są przycumowane tradycyjne łodzie, którymi sprowadzano wino, czyli rabelos.

6. Fado

Czyli (bardzo!) sentymentalne piosenki pod akompaniament dwóch gitar. Powstałe w biednych dzielnicach portowych, dostarczają dawkę melancholii zrozumiałej bez względu na język i szerokość geograficzną. Młodzi portugalczycy podobno nim gardzą i preferują muzykę taneczną z Brazylii (na przykład ten oto hit o podnoszeniu spódniczek). Można go posłuchać z taśmy w wielu sklepach dla turystów, lub na żywo w którejś z droższych restauracji.

Mi udało się za to być na darmowym koncercie podczas degustacji w winiarni Quevedo, na lewym brzegu Duoro. Wprawdzie grało pianino, ale pani śpiewała rewelacyjnie (i dla każdego miała kilka miłych słów).

  1. Polecam artykuł na Wikipedii o azulejos – bardzo bardzo ciekawie napisany
KategoriePortugalia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

  1. http://hotell-me-more.blogspot says:

    Post idealny na moje obecne niezdecydowanie na temat tegorocznych wakacji. Waham się pomiędzy Portugalią, a Sardynia, ale chyba padnie na Portugalię :)

    Pozdrawiam

  2. http://hotell-me-more.blogspot says:

    Post idealny na moje obecne niezdecydowanie na temat tegorocznych wakacji. Waham się pomiędzy Portugalią, a Sardynia, ale chyba padnie na Portugalię :)

    Pozdrawiam

      1. hotell-me-more.blogspot.com says:

        Witam ponownie :) – zdecydowałam się już na Portugalię – poluję teraz na bilety w dobrej cenie w liniach TAP. A pytanko mam takie: planuję 4 pierwsze noce w Lizbonie, potem jadę do Porto i tu pytanie 2 noce wystarczą czy lepiej zarezerwować sobie 3 noce – jak sugerujesz z doświadczenia? Z góry dzięki za wskazówki :)

        Pozdrawiam

        1. Aleksandra says:

          Nie wiem do końca jak lubisz podróżować ;) 2 noce powinny wystarczyć, ale jeśli chcesz mieć luźniejszy plan i trochę pospacerować uliczkami, to możesz potrzebować więcej czasu. Mam nadzieję że wyjazd się uda, bardzo zazdroszczę :D

  3. Kamilos says:

    Świetny blog i fantastyczne zdjęcia!
    Trafiłem tu szukając informacji o Porto… i Twoje posty zachęciły mnie do odwiedzenia tego pięknego miejsca.
    Kupiłem już bilety :))
    Na pewno też wrócę jeszcze na bloga:)

  4. Pingback:Kawa w Portugalii - podróżnicze sprawozdanie • Coffee Plant

  5. Ras Hyn says:

    Prawdopodobnie już za późno, ale może komuś innemu się przyda. Spędziłem w Porto kilka miesięcy w zeszłym roku w ramach pracy i miałem sporo możliwości żeby zwiedzić parę ciekawych miejsc. Najważniejsze to mieć auto bo Portugalia pełna jest miasteczek od północy do południa, które warto odwiedzić choćby tylko na godzinę. Ale komunikacja publiczna też jest dobrze rozbudowana. Raz podróżowałem pociągami i busem w weekend z Porto do Lizbony i z powrotem oglądając po drodze Aveiro (miasteczko z kanałem i gondolami taka próbka nawiązania do Wenecji – dla mnie lekkie rozczarowanie), Coimbre (stare uniweryteckie miasto – warte zobaczenia), i Nazare (największe fale w europie dla surferów – choć uwaga raczej w zimie – piękny widok – zakochałem się w tym miejscu). Na tej trasie (jak już masz samochód) warto zobaczyć też Obidos (miasteczko ogrodzone murem słynne z czekolady i ich ala wiśnióweczki) no i oczywiście Fatimę (robi wrażenie), a obok Lizbony Sintrę. Samą Lizbonę zwiedzałem w dwa weekendy, ale i tak kocham tylko Porto :-) (miasto i wino ;-) )

    Samochód jest też niezbędny na wycieczkę wzdłuż Duoro – warto poświęcić kilka godzin jadąc do Pinhao i z powrotem – piękne widoki.

    Na północ to oczywiście Braga i Guimaraes (według mnie to drugie fajniejsze – szczególnie wieczorem w starej części pełnej małych pubików) ale oba można zwiedzić w jeden dzień. A jeśli macie więcej czasu to można skoczyć do Hiszpanii (Santiago de Compostello, Vigo i Viano do Castello – to akurat Portugalia ale na trasie).

    A dla miłośników gór to oczywiście Geres – kilka albo kilkanaście fajnych tras pieszych po górach z niesamowitymi widokami. Co ciekawe można tam podjechać często prawie na sam szczyt samochodem – taka portugalska turystyka :-)

    Generalnie Portugalia to zdecydowanie bardzo dobry wybór (dla mnie drugie miejsce po Włoszech), ale najlepiej na 2 tygodnie i więcej :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.