Kilka odpowiedzi na trudne pytania o Portugalię: czy jest tam niebezpiecznie, jak wygląda polityka narkotykowa, jakie pamiątki kupić i gdzie biegać?

Czy w Portugalii jest niebezpiecznie?

W Portugalii jest na pewno tak samo, lub bardziej, bezpiecznie jak w Polsce. Oczywiście trzeba zachować rozsądek, nie spacerować po mieście z paczką pieniędzy (lepiej wypłacać mniejsze kwoty w bankomatach), unikać „gorszych dzielnic” wieczorem i nie prowokować złodziei, na przykład zostawiając aparat fotograficzny bez nadzoru.

Jak w każdym turystycznym mieście, tak i w Lizbonie czy Porto najczęstsze są kradzieże kieszonkowców. To zazwyczaj młode osoby, lubią tłum oraz nieświadomych niczego turystów, nawet kościoły nie są dla nich „świętością” i tam też okradają ludzi.
Są też pewne miejsca w Portugalii, gdzie możesz poczuć się niepewnie, bo wyglądają jak slumsy czy brazylijskie favelas – na przykład Ribeira w Porto (choć ostatnio jest dużo lepsza) czy okolice placu Rossio w Lizbonie. Nie robią tam krzywdy turystom, ale przebywanie tam późnym wieczorem może po prostu nie należeć do najprzyjemniejszych.
Dużo bezpieczniej jest na prowincji, mniejsza ilość turystów i fakt że „wszyscy się znają” skutecznie odstrasza potencjalnych złodziei.

Portugalia to jednak państwo Unii Europejskiej, działa tam sprawna policja i służba zdrowia. Dzięki napływowi turystów w wielu popularnych miejscach wprowadzono patrole policji ba, na centralnych placach Porto policjanci stoją 24 godziny na dobę! Tak jak wszędzie, numer ratunkowy to 112 i nie ma zagrożenia, że nikt nam nie pomoże i będziemy zostawieni własnemu losowi.

O co chodzi z narkotykami w Portugalii?

Portugalia ma najbardziej szaloną politykę narkotykową o jakiej słyszałam. Zdecydowano się tam na tzw. dekryminalizację używek, czyli nie jesteś przestępcą jeśli je stosujesz, tylko państwo próbuje Ci pomóc wyrwać się z nałogu.

W praktyce wygląda to tak, że wolno posiadać niewielkie ilości dowolnych, również tych najtwardszych używek. „Graniczną” ilością jest dzienna dawka na 10 dni. Jeśli policja znajdzie u Ciebie narkotyki, zazwyczaj wyśle Cię na film edukacyjny o ich szkodliwej roli, chociaż przy ciężkich narkotykach możesz dostać wezwanie na komisję która oceni stopień uzależnienia, będzie Cię stale kontrolować, a jeśli nie stosujesz się do ich zaleceń – przydzieli stosowną karę. W przypadku lekkich używek kończy się zazwyczaj na upomnieniu i właśnie filmie edukacyjnym, na pewno jednak nie na karze pieniężnej ani tym bardziej więzieniu.

Nielegalne jest jednak samo sprzedawanie narkotyków, czyli posiadanie ich dużej ilości przy sobie. Jeśli policja zobaczy transakcję, karę ponosi diler, nie kupujący.

Niestety jednak możesz się spotkać z tym, że na ulicy ktoś Ci tak po prostu zaproponuje narkotyki, zazwyczaj marihuanę, haszysz czy kokainę. Niektórzy dilerzy są wręcz bezczelni i nachalni, na siłę próbują wciskać turystom swój „towar”. Jeśli się do nich nawet odezwiesz, może się przyczepić do Ciebie kolejna osoba która będzie Ci mówić, że rozmowa z nimi jest karalna (?!) i zakapują Cię policji, chyba że zapłacisz im pieniądze – takich cwaniaczków trzeba unikać jeszcze bardziej i jak najszybciej się oddalić.

Podobno jednak taka polityka przyniosła Portugalii dużo pozytywnych skutków i zmniejszyła zarówno liczbę narkomanów, jak i „towaru” przepływającego przez ten kraj.

Czy rzeczywiście jest tanio?

Tak, ceny w Portugalii są zdecydowanie niższe, niż w zachodnich krajach Unii Europejskiej.

Oceniłabym jednak, że jest ok. 10-15% drożej niż w Polsce, co oczywiście zależy od tego co i gdzie kupujemy. Niestety warzywa i owoce nie są tańsze – za to koniecznie trzeba ich spróbować w Portugalii, bo np. mango smakuje tam pięć razy lepiej niż gdziekolwiek indziej!

Jeśli chcesz oszczędzić, wybierz sklepy Pingo Doce („Słodka Kropka”, odpowiednik Biedronki), Mini Preco czy Lidl. Nie można jednak wszystkiego przeliczać na złotówki bo jak pisałam wyżej, jest drożej niż w Polsce i niewiele produktów będzie w takiej samej cenie.

Ceny hotelów w Lizbonie są zdecydowanie niższe w porównaniu do Paryża, Barcelony czy Rzymu i zależą od miejsca i terminu. Trudno mi określić dokładny ich koszt bo ceny zaczynają się od 30 złotych za noc a sięgają kilku tysięcy – Lizbona oferuje ogromny wybór hoteli na dosłownie każdą kieszeń. Jeśli wybierasz się do Portugalii w sezonie (czerwiec – sierpień), lub w trakcie świąt państwowych, pamiętaj by zarezerwować miejsce dużo przed czasem! 

 

Natomiast to wejścia do zabytków i innych atrakcji zabiorą największą część budżetu turysty. Bilet na zamek Sao Jorge w Lizbonie to 8 euro, Oceanarium 15, Klasztor Jeronimos to 10. Przeciętna cena dużego „menu obiadowego” w restauracji w Lizbonie to 10-15 euro. Tak, jeśli dobrze poszukać można też znaleźć knajpy z bufetem za 7 euro, jednak wchodząc do pierwszej z brzegu raczej trafimy na właśnie taką cenę.

Dlaczego tak dużo budynków jest obdrapanych i opuszczonych?

Niestety, zaraza opuszczonych, zabytkowych kamienic toczy całą Portugalię. Przez wiele lat ceny wynajmu mieszkań były odgórnie ustalone przez państwo (nawet na dzisiejszy odpowiednik 25 euro!). Niestety, przez niską kwotę właściciele nie mogli robić remontów i standard mieszkań z roku na rok drastycznie spadał. W tej chwili na przykład wiele mieszkań w centrum nie posiada łazienek, klatki schodowe są w opłakanym stanie, nie ma domofonów itd. Oczywiście nikt nie chce mieszkać w takich miejscach i większość ludzi przeprowadziła się do nowych osiedl poza centrum.

Teraz natomiast zarówno zakup jak i remont starych kamienic jest bardzo, bardzo drogi. Portugalczycy też nie chcą tam żyć, a większość z nich preferuje spokojne dzielnice podmiejskie gdzie bezpieczeństwo jest większe, infrastruktura lepsza, budynki dużo nowsze i jest gdzie wyjść na spacer z dzieckiem 1. Tylko hotelom się opłaca wyremontować budynki, ale przecież ograniczona ilość turystów przyjedzie do Portugalii i nie wystarczy ich, by zapełnić całe centrum.

Dlatego te zabytki tak stoją. I pewnie będą stały, póki się nie zawalą.

Czy w Portugalii widać kryzys?

Zależy gdzie… Nie wiem jak wyglądał kraj przed kryzysem więc trudno mi porównać do stanu „przed”, natomiast jest wiele miejsc które nie wyglądają najlepiej i w których widać, że ludzie są ubodzy. W Portugalii jest dużo biednych osób, żebraków, bezrobotnych itd, są gorsze osiedla (nie chcę ich nazwać slumsami bo to nie to, po prostu widać że mieszkają tam ludzie którzy mają mało). Niektórzy Portugalczycy stracili wszystko, co najbardziej widać na prowincji, w małych miastach. Jak piszę wyżej, wiele zabytków jest też w krytycznym stanie i rząd nie ma pieniędzy, by to naprawić. Pozamykano też mnóstwo sklepów i drobnych biznesów, wszędzie można zobaczyć tabliczki „Do wynajęcia” wiszące tam już od dobrych kilku lat. Ludzie wyjeżdżają też np. do Angoli czy Mozambiku, bo nawet tam mogą liczyć na lepsze zarobki niż w ojczystym kraju – bardzo ciekawy artykuł o kryzysie w tym kraju można przeczytać na Wyborczej.

Jednak nie da się też zaprzeczyć że poziom życia w Portugalii jest nadal dużo wyższy niż w Polsce. Dalej dość dużo osób stać na wyjścia ze znajomymi do restauracji, które wieczorami pękają w szwach. Lunch z kolei to idealna okazja na wypicie kawy z kolegami z pracy. Widać że wielu Portugalczyków stać na dobre ubrania, samochody, sprzęty. Są też dzielnice gdzie w ogóle nie widać kryzysu – sama mieszkałam w takiej, nigdy nie widziałam w niej żebraka ani nawet gorzej ubranej osoby.

Czytałam też, że dobrze wyglądający Portugalczycy to tylko pozory, że ludzie wolą się zadłużyć ale dalej „sprawiać dobre wrażenie”. Może to prawda, natomiast byłabym ostrożna też ze stwierdzeniem, że źle sobie radzi osoba którą stać na wielogodzinne wyjścia do knajpy, kilka razy w tygodniu… Dlatego powtarzam każdemu, że Portugalia to kraj ogromnych kontrastów.

Jakie kupić pamiątki z Portugalii?

Portugalia ma jedne z najładniejszych pamiątek na świecie. Owszem, zdarzają się kiczowate koszulki „I love Portugal” i malowane koguty, ale prawie wszędzie można też znaleźć bardzo gustowne prezenty dla znajomych w domu oraz dla nas samych.

Najbardziej polecam sklep A Vida Portuguesa, który sprzedaje notesiki, mydełka, kremy, czekoladki itd, wszystko w 100% zrobione w Portugalii i w uroczych opakowaniach vintage. Te same rzeczy można też znaleźć w innych sklepikach z pamiątkami, ale ten najbardziej lubię i zawsze coś mi wpadło tam w oko.

Typowe pamiątki z Portugalii to na przykład:

  • sardynki – jeden z symboli Portugalii. Zazwyczaj kupuje się te w puszce, ale można też znaleźć emaliowane dla ozdoby domu,
  • sól morska – szczególnie ta wydobywana w okolicy Aveiro,
  • kosmetyki – wody kolońskie, mydełka itd. Szczególnie lubię zapachy z Claus Porto, ale jest też mnóstwo innych producentów naturalnych kosmetyków z mlekiem, miodem czy oliwkami.
  • pojedyncze azulejos – czyli malowane kafelki. Trudno mi powiedzieć co się z nimi potem robi (przykleja na ścianę? Używa jako podstawki pod szklankę?) ale można je znaleźć na każdym kroku i są bardzo ładne,
  • emaliowane koguciki / miseczki / statki itd – również trudno powiedzieć czemu miałyby służyć prócz ozdoby, ale dużo ludzi lubi tego typu pamiątki.
  • wyroby z korka – drzewa korkowe rosną w Portugalii. Z ich kory wytwarza się bardzo rożne produkty, np. torebki, portmonetki, kartki pocztowe, bransoletki… Zwróćcie na nie uwagę!
  • porto – butelki pysznego i mocnego wina. Jeśli podróżujesz z bagażem podręcznym, możesz kupić zestaw małych buteleczek które też są dostępne w sklepach

Gdzie biegać w Lizbonie i Porto?

Możesz mieć problem z codziennym bieganiem w Portugalii. Jest to państwo górzyste i w większości miejsc w Lizbonie jest bardzo stromo. My sobie z tym radziliśmy, ale podczas codziennego biegu robiliśmy koło 100 metrów przewyższenia do góry. Na początku było ciężko ale gdy się już przyzwyczailiśmy – bardzo przyjemnie. W centrum trzeba szukać parków (nie jest ich wiele, polecam Estrela), za to najwięcej osób biega wzdłuż rzeki Tejo. Od mostu 25 kwietnia na zachód, do Alges a nawet i dużo dalej, prowadzi dobra, szeroka ścieżka którą bardzo polecam. Między Pomnikiem Odkrywców a Wieżą Belem chodzi nią dużo osób, ale przez resztę długości jest dość pusto.

Podobnie sprawa przedstawia się w Porto. Kojarzę że w Jardins do Palácio de Cristal było kilka biegaczy, natomiast większość preferuje biegać nad oceanem, co mnie zupełnie nie dziwi. Od Foz do Douro do Matosinhos prowadzi przyjemna promenada długości ok. 5 kilometrów, którą biega codziennie bardzo wiele osób.

Jaką kupić kartę SIM prepaid by mieć Internet w Portugalii?

Będąc w Lizbonie korzystaliśmy z Vodafone, który ma niesamowity, bardzo skomplikowany sposób działania planów prepaid. Otóż 250MB kosztuje 5,49 euro za miesiąc (500MB to 7,49 euro, więcej cen tutaj), natomiast jeśli zużyje się je wcześniej to trzeba do nich dzwonić anulować swój plan i dopiero wtedy można dokupić sobie więcej megabitów. Można też po skończeniu planu płacić 1,99 za 100 MB. Z tym planem są bezpłatne SMSy do Vodafone, ale koszty połączeń są dość wysokie więc najlepiej korzystać z nich w wyjątkowych sytuacjach.

UPDATE (czerwiec 2016): ostatnio w Portugalii pojawiła się nowa, bardzo tania sieć WTF. Ich karta prepaid zawiera 1GB danych i tysiąc minut rozmów, a kosztuje 10 euro, w tym Facebook, Instagram, Snapchat, Skype i wiele innych aplikacji ma nielimitowany dostęp do Internetu. Więcej informacji tutaj. Karty WTF kupuje się w sklepach sieci NOS.

Karty SIM najlepiej jest kupić w punktach Vodafone, jest jeden na lotnisku w Lizbonie, można je też łatwo znaleźć na mieście.

Gdzie jedzą wegetarianie i weganie?

Generalnie weganizm, wegetarianizm, a nawet zdrowe odżywianie jeszcze nie przyjęło się w Portugalii. Ciężko jest znaleźć miejsca z oferujące bezmięsne posiłki, w niektórych knajpach pytanie czy coś jest wegetariańskie nie jest nawet rozumiane. Dlatego wegetarianie i szczególnie weganie powinni najlepiej przed wyjazdem zorientować się gdzie są restauracje w których mogą zjeść posiłki i nawet dookoła nich planować trasy zwiedzania.

Do wyszukiwania restauracji wegetariańskich i wegańskich polecam te strony:
http://www.golisbon.com/food/vegetarian-restaurants.html
http://www.happycow.net/europe/portugal/lisbon/
http://mindfulwanderlust.com/porto-vegan/

Niestety na prowincji weganie skazani są tylko na siebie, bo tam na pewno nie ma dla nich knajp – a nawet jeśli kelner mówi że coś jest wegańskie, to prawdopodobnie kłamie. Warto też pamiętać, że salada prawie nigdy nie zawiera sałaty i warzyw, a zazwyczaj tym słowem restauracje określają mieszankę owoców morza i cebuli.

Nie w każdym też sklepie znajdziesz wegańskie i eko przysmaki, oczywiście prócz warzyw i owoców. Polecam markety El Corte Ingles, gdzie mają półki ze zdrową i ekologiczną żywnością.

Jakie wino pić w Portugalii?

Przede wszystkim porto! Moim ulubionym jest słodki, aromatyczny i mocny Cockburn’s, ale oczywiście każdy musi spróbować kilku by przekonać się co mu najbardziej smakuje.

Typowe w Portugalii jest też vinho verde, czyli młode, „zielone” wino z regionu Minho na północy kraju. Pomimo nazwy bywa czerwone, różowe lub białe i jest delikatnie musujące. Mi najbardziej smakuje białe Quinta do Gomariz Loureiro, które jest delikatnie słodkie i kwiatowe. Uwielbiam też Muros Antigos ze szczepu Alvarinho, cudowne do lunchu z owocami morza.

Latem natomiast koniecznie pij sangrię, czyli rozpuszczone wino z sokiem, owocami i lodem. Idealnie orzeźwia i jest pyszna!


Jeśli masz jeszcze jakieś pytania o Portugalię, napisz w komentarzu i odpowiem w innym poście. Całusy!

  1. Źródło: Voxeurop
KategoriePortugalia
Aleksandra Bogusławska

Dwa lata spędziłam w podróży, żyjąc na walizkach i co kilka tygodni zmieniając adres zamieszkania. Dziś mieszkam na stałe w domku na szkockiej wsi. Dużo spaceruję, gotuję wegańsko, spędzam czas w ogrodzie, doceniam małe przyjemności i spokojne życie.
Jestem autorką wszystkich tekstów i zdjęć na stronie.

    1. Aleksandra says:

      Niestety skala tego zjawiska w Polsce jest nieporównywalna do Portugalii, bo w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i innych, nawet mniejszych, miastach zaczęli to jednak powoli odnawiać i przynajmniej centrum wygląda normalnie.
      Natomiast Lizbona to nie pojedyncze kamienice, tylko całe ulice, a nawet dzielnice… Tak z 70% centrum (np. Bairro Alto) wygląda jak po prostu ruina, w niektórych budynkach jeszcze mieszkają ludzie i się starają ale nadal – ruina.

  1. Ania Libera says:

    A co z wynajmem auta? Słyszałam, że są zabójcze kaucje? Faktycznie niezbędna jest karta kredytowa? I jak się płaci za autostrady? Są bramki? Winiety? Jak to wygląda? będę wdzięczna za pomoc :)

    1. Kaucje są wysokie jak wszędzie i można to rozwiązać dodatkowo je ubezpieczając. Wtedy płacisz np. 10 euro więcej za dzień i kaucja jest np. 200 euro, ale oczywiście musisz sprawdzić jak to działa w wybranej firmie. Karta – też zależy od miejsca, najlepiej sprawdź na Hertz.com czy w Europcar a jeszcze lepiej to do nich zadzwoń i zapytaj jak to działa w Portugalii, na pewno wiedzą więcej niż ja ;)

      Na autostradach są bramki ale przy nich się nie płaci, oni mają specjalny system o którym możesz poczytać tutaj: http://www.portugaltolls.com/en/web/portal-de-portagens/home
      Mi wszystko tłumaczyli przy wynajmie, nie było żadnych problemów :) Pozdrawiam!

      1. Ania Libera says:

        Super :) dziekuje pieknie :) przyznam szczerze ze auta wynajmowalam juz wielokrotnie, ale nigdy nie bylo obowiazku wplaty kaucji:)

  2. Pawel says:

    Hey, w sierpniu chcemy się wybrać do Portugalii i zwiedzić m.in Porto, Lizbonę i kilka ostatnich dni spędzić na południu. Czy jechałas kiedyś autem? Ze strony hertz wynika ze 10 dni wynajmu auta to koszt ok 6000 zł. Oczywiście to musi być auto ciut większe, bo wybieramy się z dziećmi. Koszt już dość duży, dlatego zacząłem się zastanawiać nad własnym.

    1. Nie jechałam nigdy do Portugalii autem, znam osoby które tak robią ale dla mnie osobiście 2 dni w aucie w jedną stronę to jest szaleństwo ;) Wynajmowałam auto na miejscu w Portugalii, może spróbuj poszukać ceny jeszcze np. na Europcar albo na stronie Ryanair? Na przyszłość polecam też wynajmowanie auta kilka miesięcy przed czasem, trzy miesiące wcześniej auto kosztowałoby Was nawet o 50% mniej… Niestety, nie mogę nic więcej doradzić, pozdrawiam :)

  3. Slawek says:

    Tą kartę sim z sieci WTF można bez problemu zakupić na lotnisku w Lizbonie? Chodzi mi czy jest to karta pre paid czy bardziej jakiś abonament. Bo zależy mi wyłącznie na internecie w telefonie by móc korzystać z map i przydatnych informacji na miejscu.

    1. Być może źle to ujęłam w tekście, ale wymienione karty są jak najbardziej prepaid, informacje w tekście są dla osób które wyjeżdżają do Portugalii na krótki wyjazd wakacyjny ;)
      Wydaje mi się, że na lotnisku w Lizbonie możesz mieć problem z zakupem karty, nie pamiętam czy NOS tam ma swoje stanowiska (tak jak pisałam, WTF jest dostępne tylko w salonach sieci NOS). Jeśli nie będzie na lotnisku, to w centrum miasta jest kilka salonów. Powodzenia i miłego wyjazdu :)

  4. DOM says:

    Mam pytanie na które narazie nie moge znaleźć odpowiedzi, a odpowiedź blaby niezwykle przydatna… ;) Czy wiesz może jak w Portugalii wygląda spanie na plaży? Lub w ogóle spanie w namiocie gdzieś na uboczu? Planujemy baaardzo niskobudżetowe wakacje, ale nie chcemy też ryzykować jakimiś bardzo rygorystycznymi mandatami, bo to się zwykle nie kalkuluje :) Pozdrawiam!

    1. Kurczę szczerze nie mam pojęcia, kompletnie się tym nie interesowałam w Portugalii. Poszukałam w Internecie i pierwsze co znalazłam to ta strona: https://www.lonelyplanet.com/thorntree/forums/europe-western-europe/topics/wild-camping-in-spain-and-portugal
      z której wynika że gdzieś na uboczu spoko, ale za biwakowanie na plaży można dostać spory mandat (zresztą, w całej Europie raczej nie toleruje się rozbijanie na plaży bo ludzie zostawiają po sobie syf).

  5. Armanda says:

    hej :) przeczytałam wszystko o Portugalii na Twoim blogu ;) wybieramy się na 4 dniowy pobyt i chciałam tylko zapytać, czy możesz mi doradzić w jakiej dzielnicy najlepiej zarezerwować mieszkanie przez airbnb oczywiście ;) ? tak ,żeby było najciekawiej w okolicy i blisko do najciekawszych miejsc ;) oczywiście Sintra i Cascais w planach ;) więc, żeby pociąg lub autobus był tez rzut beretem ;) pozdrawiam ;)

    1. Szczerze to po prostu w centrum, gdzieś niedaleko Praca do Comercio/stacji Cais do Sodre bo masz blisko centrum i zabytków, blisko autobusu do Belem i pociągów do Sintry i Cascais ;) Na dłuższy pobyt poleciłabym Belem, ale jak na 4 dni to w centrum będzie Ci najwygodniej. Pozdrawiam!

  6. Byłam w Lizbonie rok temu i moje obserwacje są pewnie z tego samego czasu, co Twojego :) Może wyrażenie „miasto w ruinie” jest przesadzone, ale mi było osobiście bardzo żal zabytkowych kamienic w centrum które są w tak koszmarnym stanie, nie tylko Bairro Alto ale również Alfama, Graca itd. Te miejsca nie są brzydkie, tylko koszmarnie zapuszczone i tego zapuszczenia właśnie mogliby się wstydzić ;) Chociaż oczywiście w Polsce też są takie okolice, ale z nich też raczej nie jesteśmy dumni :) Natomiast są fragmenty Lizbony przepiękne, w cudownym stanie i właśnie tam przenoszą się ludzie, zostawiając za sobą obdrapane kamienice Bairro Alto…

  7. Rav says:

    Właśnie wróciliśmy z 9-dniowego pobytu w Portugalii (Porto, Lizbona, Fatima, Nazare, Sintra). Jesteśmy oczywiście pod wrażeniem miast i oceanu :) Dużo czytaliśmy w trakcie wyjazdu Pani artykułów, które był bardzo pomocne. Z rzeczy, które możemy dodać – kartę z internetem kupiliśmy na lotnisku w Porto (punkt Vodafone) za 10 Euro. Jej termin ważności to 10 dni, jest tylko internet (brak możliwości telefonowania) z limitem 3 GB – my wykorzystaliśmy ok. 1 GB, a korzystaliśmy głównie aby sprawdzić co ciekawego możemy w poszczególnych lokalizacjach zwiedzić i do nawigacji. Wypożyczyliśmy auto na lotnisku w Lizbonie na 2 dni aby pojechać do Fatimy/Nazare oraz Sintry. Polecamy wyjazd! :)

  8. stacjabalkany.pl says:

    Fantastyczny wpis ::) Czytam i czytam u Ciebie coraz więcej i mam coraz większą ochotę polecieć do Portugalii :) Kurde z tymi opuszczonymi kamienicami to nie wesoło jednak to wygląda. Myślałem że skala tego problemu jest mniejsza. Natomiast jestem trochę zaskoczony ze Portugalia nie jest taka droga jednak…

    1. powoli ogarniają te kamienice z tego co widziałam, próbują je remontować. Dwa lata temu całe centrum Porto było opuszczone, a teraz coraz więcej kamienic jest odnowionych i życie jakby wróciło do miasta, mam nadzieję, że w końcu w całej Portugalii tak się stanie :)

  9. Wlodek says:

    Wspominasz o zestawie małych buteleczek wina do bagażu podręcznego. Masz może jakąś podpowiedź gdzie taki zestaw dostanę i mniej wiecej jaki to koszt?

  10. agnieszka says:

    gdzie najlepiej odpocząć wykupując lot do Lizbony…mamy zaplanowane 2 tygodnie i nie wiemy gdzie przenocować…aby było tanio, wygodnie i sympatycznie..

  11. Lila Milewska says:

    Hej, chcemy w drugiej połowie września pojechać na 10 dni do Portugalii. Do Porto, Lizbony i do jakiejś miejscowości nad wodą w Algarve. Czy możesz coś polecić? Ładne, niezatłoczone plaże i jakieś urocze miasteczko żeby odpocząć?

    1. Portugalia w 2010 roku zalegalizowała małżeństwa osób o tej samej płci, jest też dużo praw zakazujących dyskryminacji przez wzgląd na orientację seksualną – https://en.wikipedia.org/wiki/LGBT_rights_in_Portugal
      Co do samych ludzi to nie orientuję się zbyt dobrze, ale w większych miastach nie ma żadnego problemu i jest kilka knajp i hoteli lgbt w Lizbonie i Porto, natomiast trudno mi powiedzieć jak będzie na wsiach :)

  12. Szukam mieszkania says:

    Witam. Jak wygląda cenowo wynajem mieszkania w Portugalii ? Zna Pani jakieś strony gdzie oferuje się wynajem mieszkań ? Szukam po internecie i ciężko cokolwiek znaleźć, a gdy już znalazłem i próbowałem kontaktu to zero odpowiedzi. Mam zdalną pracę i zastanawiam się czy nie wyjechać na pół roku do Portugalii pomieszkać. Z góry dziękuję za informacje. Pozdrawiam!

  13. Gosia says:

    Olu a kradzieże w samochodach? Wiem oczywiście, że mogą się zdarzyć tylko pytanie czy jest to tak nagminny proceder jak np w Hiszpanii gdzie absolutnie nie można zostawić auta z bagażami bo je po prostu ukradną.

    Przy objazdówce takie pilnowanie samochodu jest piekielnie uciążliwe – dlatego pytam

    1. nie słyszałam nic o kradzieżach bagażu w samochodach ale szczerze – nigdy nie należy zostawiać ważnych rzeczy i kosztowności w samochodzie, w żadnym kraju (może są dwa kraje na świecie, gdzie to by było ok). Słyszałam o przypadkach kradzieży w Austrii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii… Także laptop, tablet, aparat itd – zawsze trzeba mieć w plecaku przy sobie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.